Grand Prix Australii znalazło się w kalendarzu Formuły 1 w 1985 roku, kiedy najlepszych kierowców na świecie gościł jeszcze tor Adelaide. Rozpoczynająca się już jutro rywalizacja w parku księcia Alberta będzie 35. startem ekipy Williams na australijskim lądzie.
Uliczne Adelaide
Pierwszych 11 Grand Prix Australii rozegranych zostało na oddalonym o prawie 1000 kilometrów od Melbourne ulicznym torze Adelaide. Keke Rosberg, Nelson Piquet, czy Riccardo Patrese zapewnili w tym czasie Frankowi Williamsowi cztery zwycięstwa i osiem wizyt na podium.
Godne pożegnanie z miejscowością Adelaide zgotował Damon Hill, który w ostatnim roku rozgrywania Grand Prix na ulicznym obiekcie zapewnił sobie i zespołowi pole position, które zamienił na zwycięstwo. Cały sezon 1995 był z resztą bardzo udany dla Franka Williamsa, a jego kierowcy Hill i David Coulthard ukończyli na 2. i 3. miejscu. Lepszy był tylko Michael Schumacher.
Na kolejny start w Australii cały świat Formuły 1 czekał tylko kilka miesięcy, bowiem razem z przenosinami do Melbourne, wyścig powędrował na 1. miejsce w kalendarzu.
Damon Hill zaczął właściwie w tym samym miejscu, w którym skończył – tym razem jego partnerem był debiutujący w barwach Williamsa Jacques Villeneuve. To właśnie między tą dwójką rozegrała się walka o mistrzowski tytuł, a jej zapowiedzią był już pierwszy wyścig w Melbourne. Kwalifikacje wygrał Villeneuve, a tuż za nim ustawił się Hill. Kolejność na mecie była jednak odwrotna, a Hill stawał na najwyższym stopniu podium w 8 z 16 wyścigach tego roku.
Po latach tłustych musiały jednak przyjść lata nieco chudsze. Po fantastycznym dublecie w roku 1996 na kolejne zwycięstwo w Australii Sir Frank Williams czeka… do dziś.
Najbliżej wskoczenia na najwyższy stopień podium był w latach 2002 i 2003 Juan Pablo Montoya. Kolumbijczyk w swoim drugim roku startów w ekipie Williamsa zaliczył świetny wyścig po starcie z 6. pola, jednak na drodze przed wypiciem zwycięskiego szampana ekipie z Grove znów stanął Michael Schumacher.
Wyścig w 2002 roku należał z resztą do jednego z najciekawszych. Jego wspomnienie przeczytacie na łamach WRC Motorsport & Beyond.
Ostatnie podium kierowca Williamsa wywalczył w Australii w 2008 roku. Był to z resztą jeden z najbardziej zwariowanych wyścigów ostatnich lat, a linię mety przekroczyło tylko… ośmiu zawodników. Jednym z nich był Nico Rosberg, który właśnie wtedy zdobył swoje pierwsze podium w karierze.
Od odejścia Rosberga z ekipy Williamsa w Australii rzadko pojawiały się powody do radości. W 10 ostatnich Grand Prix tylko dwa razy do mety dojechały obydwa bolidy ekipy. Na drodze do flagi w biało-czarną szachownicę stawały wypadki (Kazuki Nakajima 2009, Nico Hulkenberg 2010) oraz awarie. Najbardziej pamiętnym pod tym względem będzie Grand Prix Australii z 2011 roku, kiedy zarówno Rubens Barrichello jak i Pastor Maldonado zostali wyeliminowani z rywalizacji przez tę samą awarię układu przeniesienia napędu.
Tylko jednego oczka do wizyty na podium zabrakło w 2015 roku Felipe Massie. Brazylijczykowi mogło zabraknąć wsparcia swojego zespołowego kolegi, Valtteriego Bottasa, który po potężnym dzwonie w kwalifikacjach nie otrzymał zielonego światła na start od zespołu medycznego.
Obszerne podsumowanie wyścigu o Grand Prix Australii 2018:
Pierwszych 11 Grand Prix Australii rozegranych zostało na oddalonym o prawie 1000 kilometrów od Melbourne ulicznym torze Adelaide. Keke Rosberg, Nelson Piquet, czy Riccardo Patrese zapewnili w tym czasie Frankowi Williamsowi cztery zwycięstwa i osiem wizyt na podium.
Godne pożegnanie z miejscowością Adelaide zgotował Damon Hill, który w ostatnim roku rozgrywania Grand Prix na ulicznym obiekcie zapewnił sobie i zespołowi pole position, które zamienił na zwycięstwo. Cały sezon 1995 był z resztą bardzo udany dla Franka Williamsa, a jego kierowcy Hill i David Coulthard ukończyli na 2. i 3. miejscu. Lepszy był tylko Michael Schumacher.
Na kolejny start w Australii cały świat Formuły 1 czekał tylko kilka miesięcy, bowiem razem z przenosinami do Melbourne, wyścig powędrował na 1. miejsce w kalendarzu.
Damon Hill zaczął właściwie w tym samym miejscu, w którym skończył – tym razem jego partnerem był debiutujący w barwach Williamsa Jacques Villeneuve. To właśnie między tą dwójką rozegrała się walka o mistrzowski tytuł, a jej zapowiedzią był już pierwszy wyścig w Melbourne. Kwalifikacje wygrał Villeneuve, a tuż za nim ustawił się Hill. Kolejność na mecie była jednak odwrotna, a Hill stawał na najwyższym stopniu podium w 8 z 16 wyścigach tego roku.
Po latach tłustych musiały jednak przyjść lata nieco chudsze. Po fantastycznym dublecie w roku 1996 na kolejne zwycięstwo w Australii Sir Frank Williams czeka… do dziś.
Najbliżej wskoczenia na najwyższy stopień podium był w latach 2002 i 2003 Juan Pablo Montoya. Kolumbijczyk w swoim drugim roku startów w ekipie Williamsa zaliczył świetny wyścig po starcie z 6. pola, jednak na drodze przed wypiciem zwycięskiego szampana ekipie z Grove znów stanął Michael Schumacher.
Wyścig w 2002 roku należał z resztą do jednego z najciekawszych. Jego wspomnienie przeczytacie na łamach WRC Motorsport & Beyond.
Ostatnie podium kierowca Williamsa wywalczył w Australii w 2008 roku. Był to z resztą jeden z najbardziej zwariowanych wyścigów ostatnich lat, a linię mety przekroczyło tylko… ośmiu zawodników. Jednym z nich był Nico Rosberg, który właśnie wtedy zdobył swoje pierwsze podium w karierze.
Od odejścia Rosberga z ekipy Williamsa w Australii rzadko pojawiały się powody do radości. W 10 ostatnich Grand Prix tylko dwa razy do mety dojechały obydwa bolidy ekipy. Na drodze do flagi w biało-czarną szachownicę stawały wypadki (Kazuki Nakajima 2009, Nico Hulkenberg 2010) oraz awarie. Najbardziej pamiętnym pod tym względem będzie Grand Prix Australii z 2011 roku, kiedy zarówno Rubens Barrichello jak i Pastor Maldonado zostali wyeliminowani z rywalizacji przez tę samą awarię układu przeniesienia napędu.
Tylko jednego oczka do wizyty na podium zabrakło w 2015 roku Felipe Massie. Brazylijczykowi mogło zabraknąć wsparcia swojego zespołowego kolegi, Valtteriego Bottasa, który po potężnym dzwonie w kwalifikacjach nie otrzymał zielonego światła na start od zespołu medycznego.
Obszerne podsumowanie wyścigu o Grand Prix Australii 2018: