27-latek urządził sobie "białe święta". Jechał na wigilię ze słoikami narkotyków, popalając "maryśkę"

Do policyjnego aresztu zamiast na wigilię trafił 24 grudnia 27-letni kierowca Peugeota 206. Policjanci z brzezińskiej drogówki przyłapali go na kilku przestępstwach narkotykowych, za które grozi mu długa odsiadka.

27-latek urządził sobie „białe święta”. Jechał na wigilię ze słoikami narkotyków, popalając „maryśkę”
Podaj dalej

Do zatrzymania chłopaka doszło w miejscowości Przecław na drodze krajowej nr 72 (woj. łódzkie). Skierniewiczanin zwrócił na siebie uwagę, przekraczając dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o 38 km/godz. Okazało się, że był to najlżejszy z jego występków tego poranka.

W kabinie pojazdu unosił się gęsty dym o zapachu marihuany. Faktycznie, 27-latek z dobrym humorem (co nie dziwi) przyznał, że właśnie „jedzie do domu i pali sobie marihuanę”, pokazując fifkę na desce rozdzielczej. Wciąż, jazda pod wpływem środków odurzających nie była jego najpoważniejszą wpadką.

Funkcjonariusze przeszukali bowiem Peugeota i znaleźli jeszcze 4 słoiki, które nie zawierały typowo świątecznych potraw. Badania wykazały, że na wigilię wiózł zestaw składający się z zapasu amfetaminy, kodeiny, kokainy i marihuany. Łącznie brzezińscy policjanci zabezpieczyli 104 gramy narkotyków.

Taka ilość zakazanych środków odurzających kwalifikuje się już do postawienia zarzutów, za które grozi do 10 lat więzienia. Kolejną wigilię być może spędzi przy świątecznym stole, ale już w zakładzie karnym.

Przeczytaj również