Mercedes z kosmicznie dużym przebiegiem i niską ceną
Mercedes E 200 CDI poprzedniej generacji W212 (choć chcąc być dokładnym, to S212 – z uwagi na nadwozie typu kombi) pojawił się na sprzedaż. Samochód po raz pierwszy został zarejestrowany w 2013 roku, a więc mówimy tu o zaledwie 11-letnim aucie. To młodszy samochód niż statystycznie poruszający się po polskich drogach. Tego typu auta zazwyczaj mają przebiegi w granicach od 100 do 200 tysięcy kilometrów, jeśli poruszał się nim prywatny właściciel. Ale nie ten.
Na pierwszy rzut oka samochód wygląda bardzo dobrze, a zdjęcia nie zdradzają jego wysokiego przebiegu. Oczywiście, widać tu i ówdzie ślady zużycia – wypolerowana kierownica, czy lekko zdeformowane siedzenie pasażera mogą być pewnymi wskazówkami. Mimo to jednak, samochód wygląda na naprawdę zadbany. Tym bardziej, że ma aż 817 000 kilometrów przebiegu.
To właśnie za sprawą tak gigantycznego przebiegu, Mercedes wystawiony jest za śmiesznie niską kwotę 5990 euro (26 000 złotych). Za takie pieniądze otrzymamy więc niezawodnego, 2,2-litrowego turbodiesla o mocy 136 koni mechanicznych. W całych Niemczech podobne egzemplarze z niższymi przebiegami kosztują o około połowę więcej.
Czy zatem warto go kupić?
Cóż – z pewnością przebieg tego kombi może być dla nas wskazówką, że silnik w połączeniu z całą resztą podzespołów w rzeczywistości jest niezawodny. Gdyby auto się psuło, jego właściciel nigdy nie przejechały ponad 800 000 kilometrów i to w dodatku w tak krótkim czasie. Z opisu aukcji wynika, że samochód jest w pełni sprawny.
Jednakże, zakup samochodu, który rocznie przejeżdżał średnio 80 000 kilometrów (320 km każdego dnia roboczego), wydaje się być pozbawiony jakiegokolwiek sensu. Chyba, że mielibyście ochotę dokręcić do magicznej bariery jednego miliona. Co ciekawe, samochód przez cały ten czas miał tylko jednego właściciela.
Ta aukcja powinna być dla nas także przestrogą. Bez starannie udokumentowanej historii serwisowej, nieuczciwy sprzedawca mógłby spokojnie przekręcić licznik do 250 000 kilometrów i wielu potencjalnych kupujących nigdy nie zorientowałaby się, jaki jest realny przebieg tego samochodu. A różnica między 250 a 800 tysięcy kilometrów jest kolosalna. Mimo wszystko, lepiej chyba kupić samochód z realnym przebiegiem 800 tys., wiedząc na co się piszemy. Tym bardziej, że ten Mercedes jest tak zadbany, że wcale nie zdziwilibyśmy się, gdyby kolejnemu właścicielowi udało się dobić do miliona.