Sweaty Robutt bo tak brzmi pełna nazwa tego urządzenia, to maszyna, która ponad siedem i pół tysiąca razy siada, podskakuje, wierci się oraz… poci. Wszystko to, aby koncern miał pewność, że fotele montowane w ich samochodach wytrzymają dosłownie wszystko i posłużą właścicielom przez wiele długich lat. Robot ma za zadanie symulować efekt wieloletniego siadania na fotelu. Polega to na wygenerowaniu przez siłowniki odpowiedniego nacisku a następnie przeniesienia go na materiał za pomocą specjalnego siedziska.
Specjalnie zaprogramowane urządzenie wykonuje ruchy przesuwne i skrętne, utrzymuje stałą temperaturę na poziomie 36 stopni Celsjusza, a do tego wszystkiego jeszcze się „poci”. Wszystko by zachowany był maksymalny realizm.
Dzięki pomocy Sweaty Robout, inżynierowie Forda mogą ocenić, czy konstrukcja i materiały zastosowane w procesie produkcji zapewniają odpowiednią trwałość foteli. Wydajność jest ogromna, a efekty 10-lat użytkowania siedziska widoczne są już po paru dniach testów. Robot testuje fotele, które montowane są we wszystkich modelach marki w Europie.