DTM zamiast F1?

Saga związana z powrotem Roberta Kubicy trwa w najlepsze, jednak coraz mocniej przybiera ona ponure barwy dla Polaka. Po wczorajszym zamieszaniu informacyjnym związanym z prawdopodobnym angażem w zespole Williamsa Siergieja Sirotkina, poznaliśmy plan rezerwowy naszego kierowcy.

DTM zamiast F1?
Podaj dalej

Kiedy wydawało się, że tylko grom z jasnego nieba może odebrać Robertowi Kubicy miejsce w zespole Williamsa na sezon 2018, w poniedziałek istną burzę w mediach wywołał dziennikarz Roberto Chinchero. Włoch opublikował w swoim tekście informację, jakoby szanse Polaka na angaż w brytyjskim zespole drastycznie zmalały. Powszechnie wiadomo, że Chinchero często kontaktuje się Kubicą i informacje, które przekazuje mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Argumentami przemawiającymi na rzecz Rosjanina miałyby być oczywiście pieniądze. Siergiej Sirotkin jest bowiem w stanie wnieść do zespołu kwotę przekraczającą 15 milionów dolarów. Dla porównania, Polak może zaproponować „zaledwie” 8 milionów euro. Trzeba zauważyć, że Sirotkin pokazał się także z bardzo dobrej strony podczas posezonowych testów w Abu Zabi, więc ewentualna decyzja o jego angażu ma również uzasadnienie czysto sportowe.

Podczas tych samych testów, Robert Kubica zapytany chytrze przez dziennikarzy, co zrobi w przypadku niepowodzenia kampanii związanej z powrotem do F1 poinformował tajemniczo, że posiada plan rezerwowy. Serwis informacyjny „Italia Racing” podał, że Polak jest przymierzany do najważniejszej serii wyścigowej w Niemczech – Deutsche Tourenwagen Masters (DTM). Podobno otrzymał już nawet oficjalną propozycję dołączenia do fabrycznego zespołu Mercedesa. W środowisku krążą pogłoski jakoby starają się oni o Kubicę już od dłuższego czasu. Czy teraz odniosą sukces?

Tagi: Robert Kubica, DTM, F1

Przeczytaj również