Szykuje się kolejny wzrost cen za baryłkę ropy. Zapowiada się kolejny ogromny kryzys, z którego nigdy nie wyjdziemy…
Analitycy banku są zdania, że kryzys energetyczny, który panuje aktualnie na świecie doprowadzi nieuchronnie do dalszego wzrostu cen kontraktów terminowych na ropę. Ceny ropy naftowej aktualnie zbliżają się już do 100 dolarów za baryłkę. Według najnowszych prognoz ma być jednak już tylko i wyłącznie gorzej, a prawdziwy trend wzrostowy mamy zaobserwować już w czerwcu przyszłego roku.
Eksperci z banku Goldman Sachs, którzy swój raport na ten temat opublikowali na swoich łamach nieco wcześniej, są zdania, że rynek ropy aktualnie cały czas się umacnia i jest w rekordowym deficycie. To by oznaczało, że najwyższy wzrost popytu na ropę będziemy obserwowali na początku przyszłego roku. A zalążki całej tej sytuacji obserwujemy już teraz, patrząc na cały czas zmieniające się ceny za baryłkę.
Paliwo skoczy do 10 złotych za litr? Niestety, jest to realny scenariusz na przyszły rok…
Przypomnijmy, że cena baryłek ropy ma spory wpływ na ceny paliw, jakie na nas czekają na stacjach benzynowych. Aktualnie ceny za litr diesla i benzyny wynoszą około 6 złotych. Wiele jednak wskazuje, że niebawem możemy być świadkami kolejnych podwyżek. Jeśli w czerwcu przyszłego roku ceny za baryłkę skoczą do 120 USD, to cena diesla czy benzyny może dochodzić nawet do 8-10 złotych za litr. To byłaby dopiero prawdziwa tragedia…