O kiepskiej sytuacji diagnostów w naszym kraju mogliśmy czytać już od dłuższego czasu. Wielu z nich skarżyło się na niskie stawki za przegląd techniczny samochodu no i cóż, w końcu doszło do tego, że czeka nas prawdziwy protest. 26 kwietnia żaden z was nie będzie w stanie udać się na przegląd techniczny auta z powodu strajku diagnostów. Co zapowiadają diagności? Czego się domagają? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w naszym artykule.
Od 26 kwietnia koniec przeglądów technicznych! Diagności organizują wielki protest
Stawki za obowiązkowy przegląd samochodu są takie same od 19 lat. Stawki nie zmieniły się od 2004 roku mimo drastycznego wzrostu kosztów wynikających z zatrudniania pracowników, czy ceny energii. Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów tym samym organizuje protest. Na mocy tego protestu stacje kontroli pojazdów w całej Warszawie będą zamknięte w dniu 26 kwietnia. Możliwe jest przystąpienie do protestu stacji z innych regionów w Polsce, co obrazuje skale przedsięwzięcia.
W związku z trudną sytuacją finansową na rynku, wiele stacji na co dzień kontrolujących pojazdy decyduje się na zamknięcie interesu. Właściciele stacji wątpią, że ich środowy protest coś da, ale jednak liczą, że wspólne działanie jest możliwe i da do myśli osobom rządzącym, by wprowadzić nowe stawki za przeprowadzenie badania technicznego. Możliwym jest, że takie protesty będą organizowane coraz częściej, aby uzmysłowić organom rządzącym, że tak dłużej być nie może.
Rząd nie kwapi się do podwyższenia cen za przegląd techniczny samochodu

Warto jednak pamiętać, że rząd raczej nie ma w planie w najbliższym czasie podwyższenia kwoty opłaty za przegląd techniczny. Z bardzo prostych powodów – oni sami niewiele na tym zyskają, a tylko narażą się na złość milionów kierowców aut. Wybierają zatem mniejsze zło, a diagnostom nie pozostaje nic innego jak rozpaczliwa walka o swoje prawa. Smutne to, ale prawdziwe…