Od 15 marca 2024 roku nowe przepisy w Polsce. Kierowcy nie będą zadowoleni

„Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu sporządza co roku raport dotyczący bezpieczeństwa na drogach w krajach Europy. Polska w 2021 r. była w czołówce państw z największym wskaźnikiem śmiertelności w wypadkach drogowych. Mimo że w ubiegłym roku zaczęło się to zmieniać, a kary za drogowe wykroczenia i przestępstwa są stale zaostrzane, na forum jak bumerang wraca dyskusja o tym, czy są one na pewno wystarczająco dotkliwe. Zwłaszcza w przypadku tak zwanych piratów drogowych, dla których znów wprowadzono kursy redukujące punkty karne” – informuje ekspertka autobaza.pl, Natalia Sokołowska, cytowana przez serwis MotoFakty.
Konfiskata pojazdów w naszym kraju ma wejść w życie od 15 marca przyszłego roku. Pojazdy będą odbierane kierowcom, którzy będą prowadzili samochody pod wpływem alkoholu. Przepadek samochodu na rzecz skarbu państwa będzie możliwy w sytuacji, gdy kierowca będzie prowadził auto mając 1,5 promila we krwi. Auto straci też kierowca, który spowoduje wypadek mając minimum 1 promil alkoholu. Konfiskata będzie też możliwa w przypadku recydywistów – wówczas próg będzie ustalony na pułapie co najmniej 0,5 promila alkoholu.
Co ciekawe, nasz kraj nie jest pierwszym państwem, który zdecydował się na wprowadzenie takiego rozwiązania. Tego typu zabiegi są też stosowane w Litwie czy Łotwie, gdzie konfiskowane są pojazdy osobom, które poruszają się po drogach pod wpływem alkoholu lub innych substancji. Podobne kary są w Austrii, Danii i Francji, gdzie również stosowane są takie praktyki.
Ciekawe co na to wszystko kierowcy. Ale wprowadzenie takiego przepisu było potrzebne

„Samochód, choć często postrzegany jako symbol wolności i wygody, może niestety przekształcić się w narzędzie zbrodni na drodze. Przekraczanie dopuszczalnych limitów to poważne zagrożenie dla życia innych uczestników ruchu. Należy zastanowić się nad tym, czy nie traktować samochodu właśnie jako potencjalnego narzędzia zabójstwa. Kara konfiskaty pojazdu za zbyt szybką jazdę zapewne wzbudziłaby jeszcze więcej kontrowersji niż w przypadku przepisów wymierzonych w nietrzeźwych kierowców, ponieważ statystycznie przekraczanie dozwolonej prędkości jest znacznie częstszym przewinieniem. Istnieje dość duża grupa osób, która nie dopuszcza ewentualności prowadzenia po alkoholu, jednak regularnie i w sposób świadomy łamie przepisy dotyczące ograniczenia prędkości. Nagle wizja utraty auta stałaby się realna dla znacznie większej liczby kierowców” – uważa ekspertka, Natalia Sokołowska. A wy, co sądzicie na ten temat? Dajcie nam znać w komentarzu, wasze zdanie jest dla nas istotne!