Każdy kraj musi sobie jakoś radzić w trudnych czasach, kiedy ceny paliw gwałtownie poszły do góry. W ostatnim czasie Holenderska Agencja Prasowa zbadała, jak tamtejsi obywatele radzą sobie z wysokimi cenami paliw. Z raportu przedstawionego przez analityków serwisu e-petrol.pl wynika bowiem że litr benzyny w tym kraju kosztuje średnio 12 złotych, natomiast litr diesla wyceniany jest na około 10,86 zł. Jesteście ciekawi jak Holenderzy radzą sobie z wysokimi cenami paliw? Jeśli tak, to odpowiedź na to pytanie poznacie w naszym artykule.

Kierowcy znaleźli sposoby na zbyt wysokie ceny paliw! Tego mało kto się spodziewał…

Ceny paliw już od dłuższego czasu są jednymi z najwyższych w Europie, o czym informuje serwis money.pl. Wielu mieszkańców tego kraju z tego powodu decyduje się na tankowanie swoich samochodów poza granicami kraju – głównie w Belgii i Niemczech, gdzie paliwo kosztuje znacznie mniej. Holenderzy aktualnie za litr benzyny płacą prawie 12 złotych, a za litr diesla niemal 11 złotych. Nie ma się zatem co dziwić, że większość tamtejszych kierowców szuka alternatywnych rozwiązań na tankowanie swoich pojazdów.

Z badań przeprowadzonych przez ANP jednoznacznie wynika, że niemal czterech na pięciu kierowców w Holandii decyduje się na wyjazd do innego kraju w celu zatankowania swojego auta. Ile Holenderzy mogą zatem zaoszczędzić na tankowaniu swoich samochodów poza granicami kraju? W Belgii według raportu e-petrol.pl litr benzyny kosztuje około 9,91 złotego, natomiast olej napędowy wyceniany jest na około 10,27 zł, co pozwala tamtejszym mieszkańcom na delikatny oddech w tej trudnej sytuacji i wysokich cenach wszelkich paliw.

Kierowcy muszą już wymyślać naprawdę dziwne rzeczy, aby taniej zatankować swoje auto…

Na niemieckich stacjach benzynowych litr benzyny kosztuje około 8,84 złotego, natomiast diesel wyceniany jest na 9,55 zł. Jak sami zatem widzicie możliwość tankowania u sąsiadów jest nieoceniona dla Holenderów, którzy mają u siebie w kraju zdecydowanie wyższe stawki zarówno za benzynę, jak i diesla. Dzięki nim Belgowie i Niemcy mogą sobie dodatkowo zarobić na tłumnych wizytach na tamtejsze stacje paliw. Szkoda jednak, że dochodzi do takich sytuacji, w których miejscowi kierowcy muszą rozglądać się za paliwem w innych państwach.