Kierowca taksówki w Rzeszowie pogryzł swojego pasażera! No, czegoś takiego to jeszcze chyba nigdy nie grali…
Cały incydent miał miejsce 7 listopada około godziny 4 rano w centrum Rzeszowa, nieopodal ulicy Słowackiego. O tym co się stało informuje pan Leszek z Rzeszowa w rozmowie z Kurierem Lubelskim. – Razem z żoną, szwagierką i jej partnerem, przez popularną aplikację, zamówiliśmy Bolta. Czas oczekiwania wynosił trzy minuty. Jednak, po tym czasie, nie przyjechał po nas żaden samochód. Czekaliśmy jeszcze chwilę i w końcu zaczęliśmy dzwonić pod podany w aplikacji numer. Kierowca wyjaśnił nam, że taksówka już jedzie po nas – relacjonuje pan Leszek.
Mieszkańcy po chwili wsiedli do samochodu. Z relacji pana Leszka wynika, że kierowca nagle zaczął być agresywny. – Siostra mojej żony zaczęła rozmawiać z kierowcą m.in. o tym, że długo czekaliśmy na nasz kurs. W trakcie wymiany zdań okazało się, że jesteśmy nie w tej zamówionej przez nas taksówce. Wysiedliśmy, dokładnie po przejechaniu kilku metrów. Wtedy kierowca zaczął obrażać moją żonę i szwagierkę. Od razu zareagowałem na te wyzwiska, zwłaszcza, że za kierownicą siedział młody chłopak, w wieku może 20 lat, a my wszyscy jesteśmy po 40. Pierwszy raz mieliśmy do czynienia z tak przykrą sytuacją. o moich słowach kierowca wyskoczył z taksówki. Zaczęła się między nami szarpanina i wyzwiska. Próbowaliśmy dzwonić na policję i zatrzymać kierowcę, aby nie odjechał – dodaje pan Leszek.
„Chciałem zabrać mu kluczyki, więc on mnie ugryzł”. Jak to w ogóle, do cholery, brzmi?!
W wyniku szarpaniny finalnie najbardziej ucierpiały dwie pasażerki samochodu. Żona pana Leszka trzymała drzwi pojazdu, jednak kierowca totalnie nic sobie z tego nie robił i próbował odjechać. W wyniku tego kobieta została przeciągnięta po jezdni. Później doszło do… gryzienia!
– Chciałem zabrać mu kluczyki, ale on jechał, a ja wisiałem na jego drzwiach. Kierowca nagle zatrzymał się i próbował m.in. odgryźć mi palec. Mam też rozcięty łuk brwiowy. Żona ma rozległe siniaki na całym ciele, zdarty łokieć i nogę. Szwagierka obolałą i posiniaczoną rękę – dodał pan Leszek.
Trzeba przyznać, że o czymś takim dawno już nie słyszeliśmy. Niesamowity skandal, no i spora wpadka wizerunkowa dla Bolta…