Nie tak dawno rząd poinformował, że znacznie więcej dzieci w Polsce znajdzie niebawem miejsce w żłobku. To za sprawą bardzo mocnego dofinansowania tego typu działalności – zwłaszcza w miejscach, gdzie brakuje jedno. Konferencja to jedna, zapowiedzi to drugie, a życie i dalsze losy tych słów to trzecie. Miasta pytają gdzie są te pieniądze, a rząd przyznaje, iż brakuje środków na ten cel.
Kiedy żłobek dla dzieci?

Nie tak dawno padła deklaracja, że rzad dwukrotnie zwiększa budżet dla programu Maluch+. Oznacza to, że z 2,54 mld zł kwota wzrosnąć ma do 5,5 mld zł w latach 2022-2029. To pozwoli na utworzenie dodatkowych 100 tys. miejsc w żłobkach dla dzieci, a ich liczba sięgnąć ma już niemal 330 tys. w kraju. Jak się okazuje jednak jest bardzo duży problem z finansowanie tego typu inwestycji.
Temat ten został poruszony w trakcie posiedzenia Komitetu Monitorującego KPO. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej ma znać problem i wiedzieć, że huczne zapowiedzi nie przekładają się na realia. Jednym z przykładów jest miasto Ciechanów, które potrzebuje 16 mln złotych, a otrzymać może tylko 4 mln złotych. Skąd zatem wziąć resztę pieniędzy?
Przetarg na taką kwotę jest po prostu nierealny do zrealizowania, o czym wszyscy biją na alarm. – Pragnę zauważyć, iż przy obecnej konstrukcji finansowej samorządy będą rezygnowały z otrzymanych środków. Skala koniecznego wkładu własnego przerośnie możliwości finansowe gmin i miast, a co za tym idzie, nie zostanie osiągnięty cel w ramach KPO, dotyczący utworzenia liczby nowych miejsc w żłobkach do czerwca 2026 r. – powiedział wpros prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński.

Za dużo chęci za mało pieniędzy
Podobne problemy zaczynają zgłaszać inne miasta, jak chociażby Kraków. Rząd może i chce dać pieniądze, ale nie umie tego zrobić w sposób właściwy. Z tego powodu nie powstanie wiele żłobków, do których mogłyby uczęszczać dzieci. Inwestycje nie będą miały racji bytu, kiedy otrzymuje się tylko niewielką część pieniędzy względem całego zapotrzebowania.
Żłobki to niestety wciąż duży problem w naszym kraju. Uważa się, że ich niedostateczna ilość w dużej mierze przekłada się na spadek demograficzny. Matki, rodziny, nie czują wsparcia pod tym względem ze strony państwa. Po urodzeniu dziecka ”jest problem” z tym, aby po macierzyńskim móc wrócić do pracy. Pozostałe dodatki nie rekompensują i zachęcają do tego, aby pomijać tę kwestię.