Od dłuższego czasu mówi się, że przegląd samochodu ulegnie zmianie. Tyle tylko, że na słowach i zapowiedziach się kończy, bo wiele wskazuje na to, że żadnych zmian nie będzie. Wszystkie pomysły, które zostały już spisane i nawet trafiły do Sejmu najprawdopodobniej trafią do kosza. W tej kadencji, a więc w tym roku wygląda na to, że będzie jak było.

Przegląd samochodu to dobry scenariusz na trudne sprawy

Jak było tak jest i tak będzie – wybierając się na badania technicznie nie zapłacimy więcej, ani też nie zmieni się nic jeżeli chodzi o sam przegląd samochodu. Wszystko zostaje po staremu, co jednych cieszy, a drugich martwi. Właściciele stacji kontroli pojazdów takiej wiadomości nawet nie chcę przyjmować do wiadomości, bowiem prowadzenie biznesu staje się koszmarem.

To wszystko przez nieustannie rosnąca koszty, a wpływy w żaden sposób się nie zwiększają. I tak już od 18 lat i zapowiada się, że będzie to trwało jeszcze dłużej. Rząd nieustannie unika odpowiedzi w kwestii tego, kiedy zostaną wprowadzone zmiany. A czasu jest niewiele patrząc na posiedzenia sejmu i fakt, że zaraz rozpocznie się przedwyborcza gorączka. Mało kto w tym czasie będzie myślał o tym, że pewna grupa społeczna ma problemy przez złe decyzje oraz ich brak.

Już nawet Rzecznik Praw Obywatelskich powątpiewa w to, że w 2023 roku nastąpią zmiany. ”Uzyskanie stanowiska resortu co do konstytucyjności rozporządzenia ustalającego wysokość opłat jest tym bardziej zasadne, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż projekt nie zostanie uchwalony w obecnej kadencji parlamentu. Zgodnie z zasadą dyskontynuacji, nie będzie on podlegał przekazaniu parlamentowi nowej kadencji. Z informacji na stronie internetowej Sejmu wynika bowiem, że w Komisji Infrastruktury kilkakrotnie przedłużano termin na złożenie sprawozdania. Obecnie wyznaczony jest na 10 lipca 2023 r” – czytamy na stronie RPO.

Niedopracowane pomysły i nierealne zmiany

Chęci były duże, jeżeli chodzi o kwestie związane z wprowadzaniem zmian. Trzeba przyznać jasno, że choć intencje były, to jednak były one mocno niedopracowane. Inna kwestia, że wymagały dużych środków finansowych i zapewne to stało się kwestią, która doprowadza do sytuacji, że nie da się zrealizować projektu zmian.

A jeżeli projekt nie zostanie poprawiony i nie wejdzie w życie w najbliższych miesiącach, to po prostu przepadnie wraz z wyborami. Trudno wierzyć w to, że nowy rząd czy obecny jeżeli pozostanie, od razu zajmie się na nowo tym tematem. Będzie dużo innych ważniejszych spraw dla rządzących, niż przegląd samochodu. Dla kogo jednak ważny, a dla kogo nie, to zupełnie inna kwestia.

Będzie protest, nie będzie badań?

Teraz istotne pytanie jest tak, że znów rozpoczną się protesty właścicieli stacji kontroli pojazdów. Już kilkukrotnie miały one miejsce, ale na mniejszą skalę, choć odgrażano się, że najgorsze może nadejść. Czy to oznacza, że w całej Polsce przegląd samochodu nie będzie możliwy? I co wtedy zrobi policja i co zrobią kierowcy?