Zaskakująca sytuacja następuje patrząc na ceny paliw, co zaczyna też wzbudzać ogromny niepokój wśród kierowców. Znacząco w górę poszła cena za olej napędowy oraz diesel. Za kilka dni możemy mieć do czynienia z najwyższymi cenami w tym roku, co będzie wzbudzało dużą liczbę pytań. Bo przecież skąd skoro wszystko pozostaje na tym samym niezmiennym poziomie?
Marcowe ceny paliw zaskoczyły

Najnowsze notowania z pierwszego dnia trzeciego miesiąca tego roku pokazują dość wyraźne wzrosty. W ostatnim czasie olej napędowy dość łagodnie drożał, ale teraz dość wyraźnie wystrzelił w górę. Jego średnia cena w hurcie znajduje się obecnie na poziomie 5,78 zł/l i jest wyższa o 10 groszy, niż jeszcze ledwie kilka dni temu. Przy takiej cenie średnia cena detaliczna jest już na poziomie 7,10 zł/l.
Szybko zatem stacje paliw muszą zrezygnować z pokazywania ceny poniżej siedmiu złotych. Taki widok cieszył znaczną część kierowców tylko przez kilka dni. Zapewne jeszcze kilkadziesiąt godzin może niektórym osobom uda się zatankować np. za 6,99 zł/l. Później już wszędzie zauważamy kwotę wyższą.
Zaskoczenie też może wzbudzać to co stało się z benzyną. Cena była niezwykle stabilna i dość łagodnie, a nawet bardzo łagodnie spadała. Obecnie kwota jest wyższa o 6 groszy, a kwota 5,36 była około dwa tygodnie temu. Jeszcze jedna podwyżka o taką wartość i będzie można mówić o jednej z najwyższej kwot od wielu tygodni.

Podwyżki od dnia zakręcenia kurku z ropą przez Rosję
Coraz głośniej robi się w internecie na temat tego, że podwyżki rozpoczęły się niemal od dnia, kiedy Rosja przerwała dostawy ropy do Polski. Żaden inny czynnik nie wskazuje bowiem na to, że miałoby dojść do podwyżek za diesel i benzynę. A ceny paliw zmieniają się dość szybko, a przecież w ostatnim czasie tylko spadały i robiły to dość wolno.
Wedle tego co można oficjalnie usłyszeć, nie ma taka sytuacja żadnego powiązania i trzeba wierzyć, że tak jest naprawdę. Trzeba bacznie się przyglądać temu, co w kolejnych dniach będzie działo się zarówno z cenami hurtowymi, jak i detalicznymi. Dalsze podwyżki wydają się być niewykluczone, a pod znakiem zapytania może być wyłącznie ich skala.

Początek marca wzbudza zatem duży niepokój wśród kierowców. Po dobrym lutym, nagle dzieje się coś niepokojącego, co może przyczynić się do tego, że znów będziemy pozostawiać więcej pieniędzy na stacjach.