To może być duży szok dla kierowców, bowiem diesel i benzyna są bliskie tego, aby kosztować poniżej 7 złotych za litr. Na razie nie będzie to jeszcze jednak na samych stacjach paliw, ale w cenach hurtowych. To jednak przekłada się na to, że tankując będziemy wydawali znacznie mniej pieniędzy przy kasie.
Grosze dzielą diesel i benzynę od szóstki

Średnie ceny hurtowe paliw znajdują się o grosze od tego, aby spaść poniżej 7 złotych za litr. Diesel kosztuje 7,07 zł/l, a benzyna 7,03 zł/l, więc już tak naprawdę brakuje niewiele. Warto zwrócić uwagę, że doszło do kolejnej zmiany w paliwach i od soboty to znów benzyna jest najdroższa na stacjach. Różnice jak widać są jednak minimalne i do takich roszad będzie dochodzić często.
Początek lipca daje nam zatem ceny na poziomie około 7,60 zl/l na stacjach paliw. Żeby cena detaliczna spadła do poziomu z szóstką na przodzie, wciąż zatem droga jest bardzo daleka. Cena hurtowa musiałaby znajdować się na poziomie około 6,40 zł/l, a więc być niższa o około 70 groszy niż obecnie. Tak szybko to jednak nie nastąpi.
Tym bardziej że teraz rynek rządzi się promocjami, a nie ”realnymi” obniżkami cen na stacjach paliw. Diesel i benzynę można tankować taniej, ale nie jest to wynikiem naturalnej kolei rzeczy. Na większe ruchy wygląda na to, że trzeba czekać od września. Pytanie tylko, w którą stronę to będzie zmierzało. Bo prognozy na ostatnie miesiące tego roku są mało korzystne, ale niekoniecznie muszą się sprawdzić.

Pamiętajmy o jednej rzeczy
Kierowcy w obecnych czasach zapominają, że wciąż płacimy znacznie niższy podatek za diesel i benzynę. Gdy z czasem paliwo będzie realnie tańsze, to i tak zdrożeje o złotówkę przez wyższy VAT. Kiedyś nie był to problem, że go płaciliśmy – dziś, może okazać się to dużym kłopotem. Istotną rolę odegra jednak to, po ile faktycznie będzie paliwo.
