Nadchodzi kres obniżek na stacjach paliw za diesel i benzynę w Polsce. Choć w przypadku oleju napędowego ciężko powiedzieć, że odczuł on znacząco wszystkie te dobre rzeczy, jakie działy się z ropą. A ta przypomnijmy, że potaniała dosć wyraźnie – kosztowała o około 15 dolarów mniej niż wcześniej. Mimo to przy tym paliwie nie odnotowano aż takim spadków cen.
Diesel i benzyna przestają tanieć?

Stacje paliw w ostatnim czasie musiał reagować na to, że ropa spadła do poziomu 100 dolarów za baryłkę. Najlepiej na tym wyszli kierowcy tankujący benzynę, bowiem to właśnie za 95-tkę średnia cena hurtowa znacznie spadła poniżej 7 złotych za litr. W detalu paliwo to można zatankować za około 7,10-7,30 zł/l z różnymi promocjami.
Diesel jednak tak tani nie jest i średnio w hurcie kosztuje 40-50 groszy więcej, niż benzyna. Warto jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz, jaka ma miejsce na stacjach paliw. Ceny nie do końca oddają rzeczywistość, jaka panuje na rynku, a wszystko przez… promocje. Można zatem śmiało stwierdzić, że ceny na pylonach są ”nie tak niskie”, jak przy samej kasie dokonując płatności.
Dlatego też obniżki były lekki, delikatne, a i też nie wszędzie widoczne były dysproporcje w cenie między paliwami. Podobnie zresztą wygląda sytuacja z LPG, gdzie jakby jego cena nagle została zamrożona i nie staje się niższa. Wysoka marża i wyższa bariera tego, aby cena realna nie była zbyt niska. Wyobraźcie sobie, że autogaz kosztuje faktycznie równe 3 złote, a przy kasie np. 2,70 zł/l. To byłoby coś fantastycznego i… realnego w odniesieniu do rzeczywistego stanu.

Paliwo już nie tak tanie
W poniedziałek ropa na giełdzie zanotowała pod koniec dnia tendencję wzrostową, a we wtorek jak widać dalej się utrzymuje. Baryłka obecnie wyceniana jest na poziomie 106 dolarów i z ciekawością będziemy patrzeć, co przyniosą kolejne godziny i dni. Na pewno taki wzrost w okolicach 6 dolarów nie sprzyja dalszym obniżką.
Musimy być przygotowani na to, że te ceny jakie mamy obecnie, mogą pozostać z nami do końca tygodnia. Tendencja malejąca czy nawet i wzrostowa, będzie niewielka – o ile w ogóle będzie. Diesel i benzyna wciąż muszą zatem czekać na przełom, który znacznie obniży ich wartość na stacjach paliw. Jak na razie na horyzoncie takiego mocnego sygnały wciąż nie widać.
