Komu nie brakuje paliwa i jest w stanie przejechać jeszcze weekend na tym co, lepiej niech nie tankuje. Od przyszłego tygodnia cena za diesel i benzynę będzie jeszcze niższa, niż jest obecnie, co jasno pokazują prognozy. Zdecydowanie lepiej poczekać i zaoszczędzić nieco więcej pieniędzy. Kto już musi tankować, nie warto robić tego pod sam korek.
Cena paliwa leci w dół

Po raz kolejny mamy do czynienia z czymś, czego mało kto się spodziewał. Na kilka godzin przed wejściem embargo na rosyjskie ropę, cena za baryłkę spada do jednego z najniższych poziomów w ostatnim czasie. Kiedy wydawało się, że w tym okresie cena będzie wyraźnie wzrastała, to dzieje się zupełnie coś innego, niż w teorii powinno.
Od dłuższe czasu trwa też tendencja spadkowa w kosztach tankowania. Paliwa tanieją, a zwłaszcza tanieje olej napędowy. Należy spodziewać się, że po weekendzie diesel i benzyna będą kosztować wyraźnie mniej. Obecnie cena za baryłkę ropy Brent oscyluje na poziomie 82 dolarów i jest o około 5 dolarów tańsza, niż jeszcze kilka dni temu.
Widząc dalsze spadki stacje paliw także odważnie będą decydowały się na to, aby obniżać ceny. O ile weekend w tej kwestii będzie zapewne jeszcze spokojny, to po nim już zobaczymy większe różnice na pylonach. Jest dobrze, ale nie ma co ukrywać, że kierowcy – i nie tylko oni – oczekują, że paliwa będą jeszcze tańsze i będą łamane kolejne granice.

Embargo nie takie straszne?
Wygląda na to, że początek wejścia w życie embargo na rosyjską ropę nie będzie tak zły dla Unii Europejskiej, jak zapowiadano. Oczywiście kluczowe okażą się nie tyle następne dni, co następne tygodnie. Jednego można być jednak pewnym – paliwa nie zabraknie dla nikogo, bowiem i kiedyś takie głosy się pojawiały.
Jedyne co pozostaje to liczyć na to, że w końcu unormuje się sytuacja z cenami paliw na dłużej. Choć z drugiej strony trzeba przyznać, że w ostatnim czasie jest ona dość stabilna, bowiem nie doświadczamy już takich skoków kosztów tankowania, jak to było w pierwszej połowie ubiegłego roku. Tyle tylko, że ceny paliw wciąż są na dość wysokim poziomie, który nie jest akceptowalny społecznie.
