PILNE: Nie płacisz abonamentu za radio w samochodzie? Będziesz miał do czynienia z listonoszem

PILNE: Nie płacisz abonamentu za radio w samochodzie? Będziesz miał do czynienia z listonoszem

radio abonament listonosz

Podaj dalej

Niczym bumerang powraca temat pt. radio w samochodzie i opłata abonamentu. Dochodzi bowiem do różnego rodzaju sytuacji, które nawet ciężko skomentować. Wszystko po to, aby jak najwięcej osób zapłaciło za swój odbiornik w pojeździe. Ustawa jedno, Poczta Polska drugie, a prawo i czysta logika to trzecie. Przypomina to nieco walkę Don Kichota z wiatrakami.

Radio w samochodzie, zło niekonieczne

dokument kierowca samochod
fot. freepik

Jak donosi coraz więcej lokalnych mediów i można wyczytać na internetowych forach, listonosze Poczty Polskiej robią zdjęcia zaparkowanym samochodom, które mają zamontowane radio. Następnie sprawdzane jest to, czy ich właściciel opłaca abonament RTV. Brzmi niczym scena z kabaretu, ale okazuje się, że to rzeczywistość życia w Polsce.

To nie pierwsze tego typu przypadki. Niedawno było dość głośno o podobnej sytuacji w Rudzie Śląskiej, gdzie mężczyzna po sesji fotograficznej wykonanej przez listonosza, następnie otrzymał pismo z Wydziału Abonamentu RTV Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej. W nim była informacja o wszczęciu postępowania administracyjnego dotyczącego abonamentu RTV.

Ustawa niemal z początku 2005 roku w tym roku nagle stała się niezwykle istotna. Zauważono bowiem, że można z niej wyciągnąć sporą część pieniędzy od obywateli. Głównie sieci zarzucono na firmy, ale te dość umiejętnie odbijają piłeczkę. Wbrew pozorom posiadanie radia to jedno, ale to czy jest ono użytkowane to druga kwestia.

samochod-parking-inwestycja
fot. freepik

Hola, hola, jaki odbiornik w aucie?!

To czy posiadamy radio to jedno, a drugie czy je faktycznie użytkujemy. W nowoczesnych samochodach trudno nie posiadać radia, skoro jest ono zintegrowane w pełni z wieloma innymi rzeczami. To nie są czasy, że zabiera się radio ze sobą do domu i wkłada, gdy się jedzie. Wszystko po to, aby nikt nie ukradł. Ale nawet gdyby się posiadało taki odbiornik, to ciężko udowodnić, że faktycznie słuchamy radia w aucie.

Prawo działa tak, że przyjdzie nam pismo z obowiązkiem opłaty. Tyle tylko, że wówczas można się odwołać i w zasadzie oświadczyć, że radio w samochodzie nie służy do słuchania radiostacji. Ze strony ustawy/Poczty Polskiej jest to tylko domniemanie, że powinniśmy płacić. A domniemanie w prawie bardzo łatwo zbić. W końcu możemy słuchać muzyki np. łącząc się z telefonem i naszym kontem na YouTube.

samochod-uzywany-sprzedaz
fot. freepik

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News