Diesel, benzyna, ale także i LPG wywołują duży niepokój jeżeli chodzi o kierowców w Polsce. Ostatnie dni nie są łatwe, a na pewno kolejne okażą się jeszcze cięższe pod względem cen paliw. Dziś już wiadomo jak zareagowali kierowcy w momencie, kiedy w Ukrainie wybuchła wojna. Ruch na stacjach paliw wzrósł niezwykle gwałtownie.
Tak kierowcy rzucili się po diesel, benzynę i LPG

24 lutego 2022 roku przejdzie do historii świata, ale i naszego kraju z wielu powodów. Dzień ten był początkiem rozpoczęcia wojny przez Rosję na Ukrainę. Tego dnia w Polsce odnotowano gwałtowny wzrost kierowców tankujących diesel, benzynę i LPG. Okazuje się, że było to aż 36 procent więcej tankowań, niż dnia poprzedniego. Takie dane podali eksperci firmy Proxi.cloud i platformy badawczej UCE Research.
To zatem bardzo duża liczba samochodów, które ”zgłosiły” zapotrzebowanie na paliwo. Tym samym nic dziwnego, że zapanował pewnego rodzaju chaos i niepokój, a tym samym ludzie zaczęli się nakręcać na to, że zabraknie paliwa na stacjach. Sytuacja z odnotowywaniem dużego ruchy była odnotowywana przez trzy dni.
Nic dziwnego zatem, że wprowadzono pewnego rodzaju ograniczenia w sprzedaży, które na niektórych stacjach obowiązują do dziś. Jednym z bardziej popularnych jest możliwość zatankowania nie większej ilości niż 50 litrów. Ma to zapobiec podobnej sytuacji, gdyby kierowcy znów ruszyli nagle tankować. A taka sytuacja może mieć miejsce w razie kolejnej dezinformacji bądź niespodziewanej sytuacji.

Sytuacja wróciła do normy
Obecnie tankowanie w Polsce wróciło do normy. Bardziej teraz można spodziewać się tego, że kierowcy będą rzadziej odwiedzać stacje, aby zatankować diesel, benzynę czy LPG. Wynikać to będzie z rosnących cen. Te są już wyższe od tamtego momentu nawet o 1,50 złotych na litrze. A zatem kwota jest już dość wysoka.
Tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, jak będzie zmieniała się sytuacja z dnia na dzień jeżeli chodzi o ceny. Wiadomo, że bardziej należy spodziewać się kolejnych podwyżek. Pytanie tylko jak bardzo będą one wysokie. Mogą to być kolejne duże skoki, które karzą odstawić na pewien czas samochód.
