Słowo autostrada wzbudza w naszym kraju od zawsze lęk, problemy i niepokój finansowy. Nie inaczej jest i tym razem, bowiem zawsze gdy mowa o najszybszej drodze w Polsce wiąże się to z reguły z wydatkiem. Druga dobrze znana alternatywa to duży korek wywołany przez remont bądź wypadek. Koniec końców, o dobre informacje zawsze ciężko.
Autostrada będzie tańsza, bo nie droższa

Od pewnego czasu wiadomo już, że słynna autostrada A4 płatna na odcinku z Krakowa do Katowic – i odwrotnie, ma zdrożeć. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyraziła jednak zaapelowała jednak, aby taka sytuacja nie miała miejsce. Jej zdaniem to nienajlepszy moment, a w dodatku oceniono, iż nie uwzględniono wszystkich czynników.
Grupa Stalexport Autostrady od 4 lipca tego roku planuje zmienić stawki za przejazd. Z obecnych 12 do 13 złotych na każdej bramce, czyli z 24 do 26 zł za cały odcinek w przypadku m.in. samochodów osobowych. Jeżeli chodzi o większe pojazdy w niektórych przypadkach cena ma wzrosnąć nawet o 5 złotych na bramce.
Zdaniem GDDKiA nie uwzględniono, iż na Ukrainie trwają działania wojenne. ”Zwróciliśmy uwagę na znaczną skalę podwyżki oraz na fakt, że prognozy ruchu na podstawie których podjęto decyzję o podwyższeniu opłat, nie uwzględniały trwającej wojny na terenie Ukrainy. Konflikt ten ma znaczący wpływ zarówno na kwestie społeczne, jak i gospodarcze i nie można go pominąć w analizach dotyczących przyszłego ruchu na autostradzie A4” – informuje GDDKiA.

Ruch pójdzie alternatywnymi drogami
Są też duże obawy o to, że znaczna część kierowców – zwłaszcza pojazdów ciężarowych, wybierze bezpłatne drogi alternatywne. Tym samym zwiększy się tam ruch i stanie się bardziej niebezpiecznie dla lokalnej społeczności. A to niestety bardzo realny scenariusz, bowiem przy częstych przejazdach, mało komu opłaca się niemal dzień w dzień ponosić tak wysokie koszty.
Autostrada ma za zadanie polepszać ruch w kraju, a nie być wyłącznie skarbonką dla zarządcy. I tyczy się to tak naprawdę wszystkich autostrad w kraju. Niestety Polska znacząco odstaje od reszty krajów pod tym względem i przejazd drogą szybkiego ruchu, to bolączka finansowa dla kierowców. W innych krajach to tanie udogodnienie, a nie maszynka do robienia pieniędzy jak u nas.
