Kolejny wzrost cen za diesel i benzynę
Listopad będzie dość zwariowanym miesiącem, jeżeli chodzi o ceny paliw. Ale kierowcy na pewno się już, do czego przyzwyczaili. Obecnie znajdujemy się w sytuacji, w której diesel oraz benzyna ustabilizowała się na rynku cen. Według analityków taka sytuacja potrwa jeszcze w kolejnym tygodniu i na tym będzie koniec.
Od drugiej połowy miesiąca będzie już tylko gorzej, bowiem przewidywany jest kolejny duży skok za diesel i benzynę. Specjalnie to jednak nie może dziwić, bowiem już od dłuższego czasu kierowcy tankują taniej niż tak naprawdę powinni. Chodzi o cenę paliwa sprzedawanego w hurcie, a tego sprzedawanego na stacji paliw. Jasno wynika, że paliwo kupowane jest drożej niż jest sprzedawane.
O ile takie sytuacje w historii polskie miały już miejsce, to jednak nie trwały one długo. Stacje paliw muszą mieć swoje marże, aby móc zarabiać na siebie i normalnie funkcjonować. O ile każdy chce zaoferować najtańsze paliwo, to jednak nie da się tak konkurować nieustannie na rynku paliw. Nadchodzi moment, w którym stacje będą zarabiały, bo już po prostu muszą.
Ile zdrożeje paliwo?
Patrząc na aktualną ceną za diesel i benzynę, na koniec miesiąca szacuje się, że będzie drożej o około 10 groszy. Nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać, że to dużo. A będzie to miało kolejny raz odzwierciedlenie w inflacji i cenach produktów w sklepach. Dla kierowców najważniejsze jest jednak to, że sami odczują przy dystrybutorach wartość posiadania samochodu w dzisiejszych czasach.
Ten rok dla kierowców nie jest łatwy, ale kolejny też nie będzie. Przypomnijmy, że od 1 stycznia będą więcej płacić za mandaty, a w drodze są także podwyżki na stacjach kontroli pojazdów. Do tego nieustannie słychać głosy o tym, że ubezpieczeni OC jest zbyt tanie względem szkód do jakich dochodzi. A to na pewno nie wszystko co nas jeszcze zaskoczy.