Zmiana kwoty w programie Rodzina 500+ o 300 złotych, to nie ostatni dodatek jaki otrzymają Polacy! Zapowiedział to właśnie Mateusz Morawiecki zdradzając, że przez najbliższe miesiące pozytywnie pod tym względem zaskoczy społeczeństwo. Nawiązał do dyscypliny lekkoatletycznej, mianowicie trójskoku. Maj, czerwiec i lipiec to właśnie te miesiące w którym po kolei będziemy poznawać, co nas jeszcze czeka.
Jaki kolejny dodatek dla Polaków?

Pierwsze odbicie wygląda na to, że jest już za nami. To zmiany w programie Rodzina 500+ i podniesienie świadczenia o 300 złotych od nowego roku. Każda rodzina będzie miała wypłacane od 1 stycznia 2024 kwotę 800 złotych na każde dziecko. Będzie to tak naprawdę powrót do 2016 roku, a więc za aktualne 800 złotych kupimy tyle samo co kiedyś za 500 złotych.
Czym będzie drugie odbicie? Można spodziewać się, że będzie to nowy bon turystyczny, który zostanie ogłoszony w czerwcu. Bardzo prawdopodobne jest to, że informacja ta zostanie podana dla opinii publicznej 1 czerwca. Data nie będzie przypadkowa będzie to bowiem dzień dziecka. Wszystko do tego terminu ma już być przygotowane pod kątem tego, aby dodatek mógł być wypłacany jeszcze w najbliższe wakacje. Jaka kwota? Tutaj wciąż jest wiele znaków zapytania.
– Jestem przekonany, że PiS zrealizuje zapowiedzi pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego – zaproponowane podczas ostatniej konwencji programowej – i będziemy proponować kolejne w takim trójskoku – maj, czerwiec, wrzesień. Wszystko będzie obudowane kalkulacjami finansowymi, jak i całą pracą legislacyjną – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Co jeszcze otrzymają Polacy?
O ile pierwsze dwa odbicia można przewidzieć, to jednak trudno wskazać czym będzie lądowanie. Może okazać się, że to będzie coś zupełnie nowego, jeżeli chodzi o programy socjalne. Wygląda na to, że może być to duża niespodzianka, jeżeli nie okaże się ona twardym lądowaniem. Okres wyborczy jednak w lipcu będzie już dość gorący. Można zatem spodziewać się, że będzie to coś głośnego – bardziej niż 800+ i bon turystyczny.
Wciąż nie wiadomo czym zaskoczą konkurenci. Jak na razie nie mają oni żadnego asa w rękawie, żeby nie powiedzieć, iż w ogóle coś mają w swojej ofercie. Gdyby dziś zapytać z czym inne partie wychodzą do Polaków, mało kto by potrafił jednoznacznie odpowiedzieć. Rząd pod tym względem wysuwa się na mocne prowadzenie, a konkurencja jak zawsze śpi licząc na cud.