Koniec wszystkiego, co było dobre, jeżeli chodzi o diesel i benzynę. Znak zapytania duży w takiej sytuacji stawiany jest pod LPG, bo on jak wiadomo, traktowany jest po macoszemu. Co dalej z cenami paliw w Polsce? To pytanie przyświeca milionom Polaków w obawie przed tym, jak widzą kolejne gwałtowne wzrosty na stacjach paliw.
Diesel i benzyna już nie są tanie

Piątek to zupełnie inny dzień na stacjach paliw, niż jeszcze rysował go poniedziałek w analizach. Początek tygodnia, a więc zaledwie pięć dni temu, nie zwiastowały tego, z czym dzisiaj mamy do czynienia. Wielkanoc miała być tania, ceny paliw miały być mocno konkurencyjne, a jazda przyjemna dla portfela. Niestety szybko okazało się, że nie do końca tak będzie.
Od wtorku coraz gwałtowniej dochodziło do zmian w cenach. Diesel tylko na moment spadł poniżej ceny 7 złotych za litr, ale dziś nie ma mowy, żeby ktoś sprzedawał go w takiej cenie. Ba! To już nawet ceny około 7,20-7,30 zł/l są tymi, których powinniśmy doświadczać. Benzyna także jest już bliższa ceny ponad 6,50 zł/l, niż poniżej tej wartości.
W tym całym ”zamieszaniu cenowym” rodzi się pytanie – jak odnajdzie się LPG? Wszyscy doskonale wiemy, że w ostatnim czasie także autogaz taniał i miał tanieć. Wszyscy jednak wiemy, jak ogromna marża jest nakładana na to paliwo. Może ona dojść do rekordowego poziomu, jeżeli diesel i benzyna będą drożeć. LPG znów będzie paliwem za które będziemy płacili dużo więcej niż powinniśmy.

Mix cen na stacjach
Dużo się w ostatnich dniach działo się na stacjach paliw i dużo będzie się działo. Zwłaszcza w okresie kilku najbliższych dni, gdy mamy do czynienia ze świętami Wielkanocnymi. Stacje paliw dodatkowo będą polowały na kierowców, mając świadomość, że to czas wielu podróży i na niektórych cena za diesel i benzynę może być z większą marżą niż zazwyczaj. Zwłaszcza na drogach ekspresowych, autostradach,
Zdecydowanie lepiej zatankować przed dłuższym wyjazdem gdzieś na obrzeżach miasta. Tam paliwo powinno być znacznie tańsze i niedosięgnięte jeszcze ręką podwyżek. A na pewno nie tak dużych, jakie mogą być. Scenariusz rysuje się w czarnych barwach, jeżeli chodzi o drugą połowę kwietnia. Warto brać to pod uwagę planując tankowanie i kolejne tygodnie.
