Bardzo gorącym tematem stały się ceny za paliwo na polskich stacjach. Choć mamy ledwie kilka dni nowego roku, to te dni nieustannie upływają pod tematem tego, ile płacimy za tankowanie na stacjach. I choć ceny są niemal identyczne jak w ostatnich tygodniach, to jednak uświadomiło to wszystkim, że najwidoczniej w ostatnim czasie słono przepłacaliśmy za tankowanie. Czy na pewno?
Paliwo było drogie, ale mamy się cieszyć tym co jest teraz

Cena za paliwo nie zmieniła się mimo tego, że wzrósł VAT z 8 procent do 23 procent. I choć było to wiadomo od dawna, że tak się stanie, to jednak dopiero od nowego roku wywołało to ogromną społeczną i medialną burzę. Logicznie patrząc ceny od nowego roku powinny być wyższe o niemal złotówkę, a nie zmieniły się w ogóle.
Tym samym wniosek płynie jeden – przepłacaliśmy i to bardzo dużo przez ostatnie tygodnie za tankowanie. Dziś można wrócić do informacji, które były w połowie grudnia i dawały już pewien obraz tego co się dzieje. Mianowicie w Polsce benzyna była najdroższa w całej Unii Europejskiej! Diesel także nie odstawał, ale zajął ”tylko” drugie miejsce, bowiem wyższa cena była w Szwecji. Mowa o samych cenach paliwa z wyłączeniem podatku.
Co ciekawe, w Polsce było tak drogie paliwo, że taniej można było je kupić o złotówkę w Niemczech czy Szwecji. Z ust rządu słychać tylko, że mamy się cieszyć z tego co mamy teraz, a więc z tego, że ceny się nie zmieniły. Tyle tylko, że nikt nie mówi o tym, co działo się przez ostatnie tygodnie. A działo się to, że kierowcy słono przepłacali za paliwo. Niektóre firmy już wyliczają straty, jakie poniosły z tego tytułu i planują iść do sądu.

Nie było taniego tankowania
Slogan brzmiący, że w Polsce paliwo jest najtańsze, dziś brzmi dość… śmiesznie. Z danych „Weekly Oil Bulletin” wynikało, że licząc razem z podatkami mamy na stacjach piątą najtańszą w Unii benzynę (średnio 6,53 zł za litr) i ósmego najtańszego diesla (średnio 7,66 zł za litr). Tyle tylko, że u nas funkcjonował niższy podatek.
Cud? Przypadek? Niestety, ale trudno kierowcom uwierzyć w to, że takie rzeczy mogły mieć miejsce na przełomie roku. Ciężko będzie przekonać społeczeństwo do tego, że zabieg jaki został wykonany był wyłącznie dla naszego dobra. Bo na pewno był, jeżeli chodzi o powstrzymanie tego co mogło się dziać w ostatnich dniach roku. Pytanie tylko, czy cena nie była tego zbyt wysoka?
