Polacy muszą szykować się na kolejne podwyżki, ale uniknąć ich będą mogli jeżeli Mateusz Morawiecki wyda przychylną decyzję. A apeluje o to Lewica, aby w 2023 roku nie było żadnych podwyżek, jeżeli chodzi o ceny biletów kolejowych PKP. A te mają będą dość wysokie i pociągi wcale nie staną się dużo lepszą alternatywą dla samochodów. Co zrobi premier?
Morawiecki powstrzyma podwyżki?

2023 rok ma być rokiem niezwykle trudnym dla Polaków pod względem finansowym. Zapowiadane podwyżki w PKP to kolejny cios dla Polaków po tym jak wzrosły ceny paliw. Podróżowanie po kraju, do pracy czy rodziny staje się coraz droższe. Z tego też powodu Lewica apeluje, aby Mateusz Morawiecki zainterweniował w kwestii zniesienia planowanych podwyżek.
Od 11 stycznia ceny biletów mają pójść znacząco w górę. Ceny bazowe biletów jednorazowych w pociągach Pendolino wzrosną średnio o 17,8 procent, w pociągach EIC o 17,4 procent, a w pociągach TLK/IC średnio o 11,8 procent. Zapowiedzianą podwyżkę cen biletów uzasadniono wzrostem cen prądu, który jak wiadomo w ostatnim czasie wyraźnie zdrożał.
– Występujemy do premiera Morawieckiego z apelem, z żądaniem, aby wycofać się z decyzji o planowanej podwyżce cen biletów kolejowych PKP. Trzeba dziś zadać pytanie rządzącym, co oni chcą takimi zabiegami osiągnąć? Czy jeszcze chcą ich dorżnąć cenami biletów PKP? – pyta poseł Lewicy Tomasz Trela.

Podwyżki nieuniknione?
Jak doskonale wiemy wszystko w ostatnim czasie znacząco drożeje. Przez wysokie ceny prądu czy gazu w ostatnim czasie swoje działalności musiało zamknąć wiele firm. Kolejne są z kolei na skraju bankructwa albo prowadzą różnego rodzaju zabiegi, aby ratować firmę. Dziś wszystkie oczy patrzą na premiera i decyzję jaką podejmę Mateusz Morawiecki.
– Głównym powodem, dla którego jesteśmy zmuszeni zmienić ceny i dostosować je do realiów rynkowych jest bardzo duży wzrost cen energii spowodowany przede wszystkim rosyjską agresją na Ukrainę oraz tzw. putinflacją. Zakup energii elektrycznej stanowi największy koszt spółki. Jeszcze w 2019 roku koszt ten wyniósł ok. 500 mln zł brutto, w 2023 roku prognozowany koszt zakupu energii elektrycznej wyniesie aż 1,5 mld zł brutto, czyli trzy razy więcej – PKP Intercity tłumaczyło podwyżki.