Będzie wyraźny wzrost cen opłat za prąd dla wszystkich gospodarstw domowych, ale i nie tylko. Rachunki pójdą znacząco w górę i nie będzie to kwota wyższa o kilka czy kilkadziesiąt złotych. Zależnie od zużycia niektórzy muszą przygotować się na wzrost rzędu nawet kilkuset złotych miesięcznie! Jak wyliczono ma być drożej nawet o 70 złotych. Kto zatem płacił np. 200 złotych, teraz będzie płacił aż 340 złotych!
Ile zapłacimy za prąd?

Za kilka tygodni poznamy prognozy cen na kolejny rok, jeżeli chodzi o rachunki za prąd. Już wiadomo, że nie będą one wyglądały tak samo, jak w 2032 roku czy rok wcześniej. Nie zapadła także wciąż decyzja w kwestii tego, czy rząd zdecyduje się na kolejne zamrożenie cen. Oczekiwania wobec tego są ogromne, ale jak na razie nie dochodzą w tej kwestii żadne sygnały.
A prawda jest taka, że jeżeli nie będzie żadnej tego typu tarczy ochronnej, to znacząco wzrośnie opłata dla każdego odbiorcy. Już teraz spekuluje się na podstawie twardych danych, że powinna ona wówczas sięgnąć aż 70 procent. Dla wielu gospodarstw domowych taka podwyżka oznacza kolejne wielkie problemy związane z domowym budżetem. Takie wzrosty również drastycznie napędzą inflację.
Dlatego też rząd będzie musiał prędzej czy później zareagować, aby obniżyć cenę za prąd. Trzeba również pamiętać o tym, że każdorazowy wzrost cen energii musi zostać zatwierdzony przez Urząd Regulacji Energetyki. Polacy nie do końca zdają sobie wciąż sprawę, jak dużym obciążeniem może okazać się niebawem energia. A tę jak wiadomo trudno jest oszczędzać, bowiem trudno jest z czegoś zrezygnować. Mniej prać? Wyłączać lodówkę na noc? Nie oglądać telewizji?

Pierwsze wysokie opłaty już po tym roku
Tak naprawdę wysokie rachunki za prąd w przyszłym roku to jedno. Warto jednak pamiętać, że miliony Polaków zapłacą już większy rachunek w tym roku. Będzie to grupa osób, która nie zmieściła się w limicie, jakie ustanowił rząd. A ten dla tradycyjnego gospodarstwa domowego wynosi 3 tysiące MWh. Za każde przekroczenie limitu płaci się znacznie więcej.
Warto mieć to na uwadze i już teraz kontrolować lepiej zużycie. Bo o ile ktoś przekroczy nieznacznie limit, tragedii wielkiej ani też wydatku nie będzie. Gorzej jednak, gdy ktoś całkowicie odpłynął i zupełnie nie kontroluje tego, jak dużo pobiera energii. Wtedy ostatni rachunek może przypomnieć o tym, że warto zacząć oszczędzać.