Są już pierwsze skutki tego, że zmienia się paliwo na stacjach w całej Polsce. Kierowcy w swoich samochodach już odczuwają zmianę i nie dla wszystkich jest to niestety zmiana korzystna. A wszystko przez niezadbane odpowiednio samochody, które powinny udać się na warsztat i dokonać pewnych wymian i napraw. O ile teraz uda się przetrwać, to czerwona lampka powinna zapalić się przed kolejną zimą.
Paliwo zmienia swoje właściwości

Już od początku marca pojawić się musi na każdej stacji paliwo przejściowe. Tak naprawdę w wielu miejscach pojawiło się ono już wcześniej, z racji tego, że zbiorniki nie są uzupełniane na dzień przed wyznaczoną datą. Część kierowców w Polsce mogło już zauważyć zmiany w swoim samochodzie, mianowicie taką, że silnik lepiej odpala.
Ale taka sytuacja ma miejsce tam, gdzie na zewnątrz panuje wyższa temperatura. A niestety wróciła do nas zima i nocami temperatura potrafi sięgnąć nawet -8 stopni Celsjusza. Dlatego też poranek po zmianie paliwa dla tych kierowców który był trudny, teraz będzie jeszcze trudniejszy. Pojazd może mieć jeszcze ciężej odpalić z racji bardziej ”letniej” mieszanki.
Tak rodzaj paliwa na stacjach nie będzie długo, bowiem już w połowie kwietnia pojawi się paliwo letnie i na nim będziemy jeździli do końca września. Później ponownie na półtora miesiąca tankować znów będziemy wersję przejściową.

Diesel będzie miał największe problemy
Co wyróżnia paliwo przejściowe? Zmiana istotna jest głównie dla kierowców tankujących diesel. Jeżeli rano ktoś zobaczy na termometrze ponad -10 stopni Celsjusza, nie warto nawet próbować odpalać i męczyć samochodu. Temperatura zablokowania zimnego filtra (CFPP) została ustawiona właśnie na takim parametrze. W przypadku paliwa zimowego, było to -20 stopni Celsjusza.
