Kto pali papierosy musi przygotować się na to, że będzie płacił większy podatek za zakup paczki. Ceny mają powędrować bardziej znacząco w górę z racji tego, że po tytoń sięga coraz więcej Polaków – tego domaga się Polska Akademia Nauk. Większe ceny to jedno, ale mamy też znacznie mniej obserwować reklam i jakichkolwiek promocji.
Wyższy podatek za paczkę papierosów
Najnowsze dane pokazują, że obecnie w Polsce codziennie pali 29 procent Polaków. Procent ten staje się coraz większy, a uwagę trzeba zwrócić na to, że dane raport dotyczy osób pełnoletnich. Nie jest żadną tajemnicą, że również wiele osób sięga po papierosy wśród młodzieży. Problem zatem staje się coraz większy, bowiem sami chętnie się trujemy na własne życzenie.
Żeby z tym walczyć najprościej podnieść podatek i tego domaga się Polska Akademia Nauk. Wyższa cena ma przyczynić się do tego, że społeczeństwo będzie rzadziej sięgało po papierosy, a młodsze osoby nie będzie na nie stać. Wyższe przychody będzie miało również państwo, a środki można przeznaczać na edukację czy inne metody zapobiegawcze. Choć trzeba pamiętać o jednym – dla budżetu państwa to bardzo proste pieniądze.
Choć trzeba pamiętać o jednym – papierosy mocno uderzają w fundusz zdrowia. Z danych przytoczonych w publikacji wynika, że na świecie ponad 8 mln ludzi umiera co roku w wyniku chorób odtytoniowych. W Polsce palenie tytoniu jest najważniejszą przyczyną zgonów polskich mężczyzn. Dane z 2019 roku pokazują, że to aż 26,6 procent wszystkich zgonów.
Jakie zmiany dla palaczy?
Jednym z postulatów jest fakt, aby w przypadku papierosów nie tylko podnosić podatek, ale i zwiększyć wiek możliwości zakupu. Obecnie papierosy można kupić osiągając wiek pełnoletności, a po zmianach byłoby to 21 lat. Najważniejsza jest jednak sama edukacja zdrowotna w tej kwestii. Wychowywanie młodzieży i uświadamianie, jakie konsekwencje niesie za sobą palenie.
Choć państwo zarabia, to jednak tak naprawdę traci dużo na palaczach. Pokazują to dane z 2012 roku, które określiły koszty finansowe palenia na 57 mld dolarów. 7 mld stanowiły wydatki na opiekę zdrowotną z powodu chorób odtytoniowych, a 50 mld stanowiły koszty utraconej produktywności z powodu chorób i przedwczesnych zgonów.
