Nowy podatek od emisyjności samochodu. Zapłacą wszyscy, ale jedni mniej, a drudzy więcej

Nowy podatek od emisyjności samochodu. Zapłacą wszyscy, ale jedni mniej, a drudzy więcej

Nowy podatek od emisyjności samochodu. Zapłacą wszyscy, ale jedni mniej, a drudzy więcej

Podaj dalej

Kierowcy muszą być przygotowani na to, że niebawem zapłacą nowy podatek za posiadania samochodu. Nie ominie to nikogo, bowiem związane jest z obowiązkiem wypełnienie kamieni milowych w KPO. Jeżeli taka opłata nie zostanie wprowadzona, wówczas jako kraj nie mamy co liczyć na to, że otrzymamy pieniądze z Unii Europejskiej.

Podatek, którego nie ominiemy

diesel samochod spaliny
fot freepik

Polska będzie musiała wprowadzić podatek od najbardziej emisyjnych pojazdów. Od rządu zależy ostateczny kształt tych regulacji. Nie będą one jednak specjalnie wyjątkowe, a będą zbliżone do tych, które już obowiązują w innych krajach. Nie ma tutaj jednak czegoś wyjątkowego, a wszystko jest dość oczywiste.

Najwięcej zapłacą kierowcy, którzy posiadają stare samochody. Tym samym nie ma co się tutaj oszukiwać, ale duża część Polaków zapłaci bardzo dużo. Świadczy o tym średni wiek pojazdów w Polsce, czy średni wiek kupowanych pojazdów. Dla rządu to bardzo dobra wiadomość, bowiem będą to kolejne duże wpływy od obywateli. Dla kierowców to dodatkowe opłaty, które na nich czekają – i to niemałe.

Polska jest jednym z czterech krajów, gdzie wciąż nie ma tego typu opłat. Unia Europejska domaga się tego, aby tego typu danina społeczna obowiązywała wszędzie i wszystkich. Kierowcy muszą zatem szykować się na to, że co roku tak będą musieli płacić podatek, którego wcześniej nie było.

podatek podatki samochód kierowca elektryczny spalinowy opłata
fot. freepik

Za diesel opłata nawet 3 tysiące?!

Dość restrykcyjnie do tematu podchodzi Holandia i tamtejszy model na pewno byłby bardzo niepożądany dla Polaków. Kto posiada stary samochód z silnikiem wysokoprężnym płaci w przeliczeniu na polskie nawet ponad 7 tysiące złotych. Z kolei za ”najgorszego” benzyniaka płaci się ponad 3 tysiące.

Łagodniejsze opłaty są jednak na Węgrzech, gdzie kierowcy płacą najwięcej niecałe 500 złotych. Tam rząd łagodnie podszedł do tematu, bowiem kraj jest biedny i wiadomo, iż rządzą stare używane samochody. W Polsce można zakładać, że sytuacja będzie wyglądała podobnie. Trzeba będzie się przygotować na roczną opłatę maksymalnie na poziomie około 500-600 złotych.

diesel benzyna zima zakaz
fot. freepik

To oczywiście nie jest mało, bo tańsze bywa ubezpieczenie samochodu. Niestety przed tego typu opłatą się nie ucieknie i nie ominie ona każdego.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News