Wedle tego co przekazał rząd program 800+ nie skończy się tylko na podniesieniu świadczenia o 300 złotych w górę. Korzyści płynących ze zmian będzie znacznie więcej, co już teraz pozwala wierzyć, że będzie tylko lepiej. Jacek Sasin już teraz rozpływa się na myśl o tym, jak od przyszłego roku polskie rodziny zmienią swoje życie na korzyść. Z kolei ci którzy nie mają dzieci, praktycznie nic na tym nie stracą.
800+ to wiele innych dodatków

Dużo mówiło się o tym, że 800+ negatywnie wpłynie na inflację. Podkreślano to zawsze i na każdym kroku. Nawet politycy PiS mówili o tym, zanim zdecydowano się na zmiany w programie Rodzina 500+. Teraz, gdy już okazuje się, że taka zmiana będzie od 1 stycznia 2024 policzono wszystko na nowo i okazuje się, że wcześniej wszyscy byli w błędzie.
”Planowana waloryzacja Programu 500 Plus do 800 zł będzie miała pozytywny wpływ na polską gospodarkę. Zakładamy neutralny wpływ na inflację, a znaczące zmniejszenie rozwarstwienia społecznego” – napisał na Twitterze wicepremier Jacek Sasin. Tak odważne stwierdzenie wynika z przygotowanej analizy. Ta przedstawia jasno, że zwiększenie świadczenia to tylko i wyłącznie same plusy.
– W konsekwencji waloryzacji świadczenia dojdzie do zwiększenia dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych o ok. 1,3 proc. w 2024 r., co zwiększy ich majątek o ok. 0,8 proc. w 2024 r. Wyższe dochody i majątek dadzą bodziec do nieznacznego wzrostu konsumpcji prywatnej: ta zwiększy się o ok. 0,25 proc. w 2024 r. w ujęciu realnym (czyli z uwzględnieniem inflacji). Wyższy majątek gospodarstw domowych podniesie również inwestycje: wzrosną one o ok. 0,65 proc. w 2024 r. Skumulowany efekt wzrostu konsumpcji oraz inwestycji pociągnie za sobą wzrost realnego PKB o ok. 0,25 proc. w 2024 r. Wyższy popyt na dobra spowoduje zwiększenie popytu na pracę: spadnie zatem liczba bezrobotnych (o ok. 1,4 proc. w 2024 r.) przy jednoczesnym wzroście płac o ok. 0,15 proc. w 2024 r. – czytamy.

Nie ma w ogóle minusów?
Nawet wspomniana inflacja nie powinna znacząco odczuć zmian. Zgodnie z modelem, szacowany wzrost cen dóbr krajowych wyniesie około 0,03 proc. w 2024 roku. Ma to być zatem praktycznie niezauważalne do społeczeństwa. Dlaczego zatem rząd tak późno wprowadził zmianę i 800+ jest dopiero od przyszłego roku? I najważniejsze – skąd taka zmiana retoryki, względem tego co było wcześniej?
Propagandę można prowadzić na różne sposoby, tak samo jak na różne można przedstawiać wiele danych. Jak to mówią – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Które analizy były słuszne przekonamy się wszyscy z czasem i nie wcześniej na pewno niż w pierwszej połowie 2025 roku, kiedy już dość mocno większy dodatek zakorzeni się w kraju.