Coraz mniejszą popularnością cieszy się piwo wśród Polaków. Nie jest to jeszcze moment, żeby bić na alarm czy martwić się o to, że złoty trunek będą spożywały wyłącznie elity. Widać jednak, że maleje zainteresowanie z roku na rok tym, aby sięgać po tradycyjnego zimnego browara. To znak czasów, a nie kwestia tego, że alkohol ten tracie na jakości.
Drogie piwo na sklepowych pułkach

W głowach większości Polaków wciąż siedzi w głowie to, że można wypić piwo za około 2,50 zł. Te czasy się jednak skończyły i teraz ciężko kupić butelkę czy puszkę za cenę mniejsza niż około 3,50 zł, a w niektórych sklepach nawet za mniej niż 4 złote. Można oczywiście trafić na promocje, jak i sięgnąć po większe zestawy, które oferowane są taniej. Mimo to nie jest to już takim magnesem jak kiedyś.
Cena odstrasza, a do tego Polacy uciekają do piwa bezalkoholowego. To oczywiście nie ma za wiele wspólnego z prawdziwym piwem, ale cieszy się ogromną z roku na rok coraz większą popularnością. I to nawet pomimo tego, że ceny bywają bardzo do siebie zbliżone względem tych piw z procentami.
Piwo w ostatnim czasie znacząco zdrożało z racji wzrostu cen produktów, inflacji oraz nałożonego podatku, który dodatkowo będzie rósł z roku na rok. Alkohol będzie tylko drożał i nie ma co liczyć na to, że piwa będą znów tanie. Zakup kilu butelek nie będzie już tak atrakcyjny i większość osób będzie się ograniczała do mniejszej ilości, bądź całkowitej rezygnacji.

Mniej kierowców po piwku
Dla producentów to bardzo zła wiadomość, ale dla bezpieczeństwa na drodze to bardzo dobra informacja. Skończy się jazda po piwku czy dwóch dla wielu osób, a tym samym na drogach będzie mniej osób po spożyciu. Tym samym to kolejny czynnik, który wpłynie na to, że piesi i pozostali kierowcy będą mogli bezpiecznie wrócić do domu.