Czerwiec to ostatni miesiąc kiedy trzeba złożyć wniosek o przyszłoroczny dodatek 800+. Kto tego nie zrobi na pewno w całym cyklu rozliczeniowym nie otrzyma takiej sumy pieniędzy, jaka mogłaby wpłynąć na jego konto. Mowa nawet o kwocie kilkuset złotych, a może nawet i liczonej w tysiącach. Wszystko zależy od ilości dzieci w rodzinie i czasu zwłoki do którego nie zostanie złożony wniosek.
800+ na ostatnią chwilę

Jarosław Kaczyński przed kilkoma tygodniami zapowiedział, że od nowego roku 500+ zamieni się w 800+. Parę dni temu rząd już zaprezentował projekt nowelizacji ustawy w tej kwestii. Teraz pozostaje już tylko formalne wprowadzenie zmian, aby od 1 stycznia 2024 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych mógł już wypłacać świadczenie w nowej formie. Choć jak wiadomo niektórzy mogą otrzymać pełne wyrównanie dopiero w lutym 2024 roku.
Mimo wszystko ostateczny czas na to, aby nie stracić nawet złotówki upływa wraz z końcem tego miesiąca. Rząd gwarantuje jeszcze wyrównanie za poprzednie miesiące, a więc żadna rodzina nie straci pieniędzy za żaden miesiąc. Choć samo świadczenie zostanie wypłacone ”po czasie”, a więc nie na bieżąco, tak jak tym którzy złożyli wnioski na czas.
Kto złoży zatem wniosek w:
- w czerwcu 2023 r. – ZUS wypłaci świadczenie do 31 sierpnia 2023 r. wraz z wyrównaniem kwoty świadczenia od czerwca
- w lipcu 2023 r. – ZUS wypłaci świadczenie do 30 września 2023 r. wraz z wyrównaniem kwoty świadczenia od lipca
- w sierpniu 2023 r. – ZUS wypłaci świadczenie do 31 października 2023 r. wraz z wyrównaniem kwoty świadczenia od sierpnia

W 2024 roku lepsze życie w Polsce?
Podniesienie świadczenia 800+ wcale nie musi oznaczać tego, że polskim rodzinom się będzie żyło lepiej. Może to być kolejny motor napędowy do tego, że inflacja nie wyhamuje i nie zatrzyma się, a za to na nowo przyśpieszy. Warto pamiętać, że w tym samym czasie dość znacząco wzrośnie również najniższa krajowa. To także popcha za sobą wzrost cen na sklepowych pułkach.
Pierwszy kwartał 2024 roku będzie dość zagadkowy dla wszystkich, podobnie zresztą jak cały kolejny rok. Będzie to okres w którym powinno powoli być lepiej, ale nie brakuje opinii wśród ekspertów, że paradoksalnie może być odwrotnie. Polacy jednak widać, że przyzwyczajają się do wysokich cen.