Coraz mniej pieniędzy na dziecko

Kiedy wchodziło w życie becikowe, a rodzice zaraz po narodzinach dziecka otrzymywali 1000 złotych była to dość znacząca pomoc. Oczywiście nie duża i nie taka, która sprawiała, że nagle wszystko się odmieniało. Mimo to można było dorzucić ”znikąd” tego tysiąca do niezbędnych wydatków. Teraz takie tysiąc złotych nie dość, że nie ma dużej wartości, to na dodatek bardzo ciężko po niego sięgnąć. W dużej mierze przez ostatnie podwyżki najniższej krajowej.
Taka jednorazowa zapomoga przysługuje tym rodzicom, których wspólny dochód nie przekracza 1922 złotych miesięcznie. To już na starcie wyklucza bardzo wiele rodzin, którym po prostu nieco lepiej się wiedzie. Wiadomo jednak, że w dzisiejszych czasach nie oznacza to lepszego życia, niż kilka lat temu z niższa pensją. Oczywiście kobieta musi też mieć udokumentowane prowadzenie ciąży przez lekarza od 10 tygodnia.
Ten dodatek na dziecko sporo stracił przez ostatnie lata, a rząd niechętnie przymierza się do zmian. Tym bardziej, że lada moment niemalże podobną kwotę będzie się otrzymywało miesięcznie, a nie jednorazowo – 800+. Dlatego też z czasem becikowe po prostu zostanie wciągnięte przez zmiany w finansach i w tym, ile się zarabia oraz jaką wartość ma pieniądz. A jak na razie ma on coraz mniejszą z roku na rok, dlatego potrzeba go coraz więcej.

Becikowe wciąż potrzebne?
Każde świadczenie na pewno cieszy tych, którzy mogą po niego sięgnąć. Warto jednak zadać pytanie, czy taka forma wsparcia nie jest po prostu czymś co należy zreformować bądź się jej pozbyć. Skoro minimalna kwota nie zostaje podnoszona, a rodziny na tym tracą to czy jest sens dalej realizować takie świadczenie? Widocznie rząd woli, aby zniknęło ono w sposób naturalny.
Nie wiadomo jak będą wyglądały pod względem tego typu dodatków kolejne lata. Wiele zależy od tego, która partia dojdzie do władzy. Będzie to kluczowe w kontekście tego, jaką drogą pójdzie dalej nasz kraj. Coraz więcej osób spodziewa się tego, że uda się odsunąć od władzy rząd, który rządzi nami przez ostatnie osiem lat. Co zatem zaoferują zmiennicy?