Pierwszy tydzień października 2022 roku zapamiętany na długo. Diesel, benzyna i LPG wedle szacunków wielu ekspertów i analityków osiągnąć rekordowe ceny na stacjach. Mowa tutaj o wszystkich paliwach, bowiem ich ceny znacząco pną się w górę i zaczynają osiągać poziom, z jakim wcześniej nigdy nie mieliśmy do czynienia. To ba pewno będzie czarna tydzień w kalendarzu, ale nie jedyny, lecz pierwszy.
Szalone ceny za diesel, benzynę i LPG
Najbardziej w oczy rzuca się niewątpliwie cena za LPG, która zaledwie w tydzień podskoczyła już o ponad 20 groszy na niektórych stacjach paliw. Jeszcze tydzień temu kierowcy mogli tankować po około 2,85 zł/l, a dziś ta cena zbliża się do około 3,10 za litr. Właściciele samochodów z instalacją gazową lepiej, żeby zaczęli się rozglądać za stacjami, które oferują paliwo jak najtaniej.
Diesel także nie odpuszcza i gdy jeszcze niedawno był o około 30-35 groszy tańszy niż benzyna, dziś na niektórych stacjach jest nawet i droższy. Średnie ceny wg. BM Reflex kształtującą dla benzyny bezołowiowej 95 – 5,83 zł/l (+3 gr/l), bezołowiowej 98 – 6,00 zł/l (+1 gr/l), dla oleju napędowego – 5,73 zł/l (+9 gr/l) i autogazu – 2,96 zł/l (+11 gr/l). To jednak tylko średnie sprzed kilku dni, a ceny potrafią sporo się zmienić po weekendzie. Kto wyszedł już w poniedziałek z domu i widział ten wie.
Wszystko za sprawą dużego skoku w hurcie, gdzie o oba paliwa zdrożały średnio o 18–19 groszy na litrze netto. A to tylko pokazuje potencjał jaki drzemie w podniesieniu ceny paliw za diesel i benzynę na stacjach. Jeżeli ktoś sądził, że wrzesień był złym miesiącem, przekona się szybko, że październik będzie jeszcze gorszym. Tak jak wspomnieliśmy – ten tydzień zapowiada się już rekordowo, jeżeli chodzi o kwoty tankowania paliw w Polsce.
Spadła marża na sprzedaży paliw
Wysokie ceny paliw sprawiają, że na stacjach spada za nich marża. W przypadku benzyny 95 we wrześniu spadła ona w całym kraju o 34,5 procent od średniej marży z 2020 roku. Wynosiła ona 13 groszy na litrze. Z kolei patrząc na diesel tutaj marża spadła aż o 49,1 procent i wyniosła 0,11 zł. To pokazuje, że i stacje paliw nie mają łatwego życia w okresie wysokich cen paliw.
O ile wcześniej stacje paliw mogły zachęcać kierowców przyjazdem do siebie ”manipulując” marżą na korzyść kierowców, dziś takiej furtki już nie mają. W zasadzie pozostaje im się dostosować do warunków jakie panują na rynku. Bo czarowanie groszem czy dwoma, nie robi na kierowcach praktycznie żadnej różnicy.