Paliwa będą w cenie z pylonów
Kierowcy, jak i każdy inny konsument, są przyzwyczajeni do tego, aby kupować za ceny które widzą. Dlatego też okres wakacji dla niektórych mógł być ciężki, bowiem od cen z pylonów każdy musiał odjąć odpowiednią promocję, jaka go obowiązywała pod danym szyldem. Z reguły było 30 groszy na większości stacji, ale zdarzały się również inne.
Ostatnie dni, a w zasadzie godziny, będą zatem gorące. Największy ruch spodziewany jest w godzinach późnego popołudnia. W zasadzie wówczas, gdy większość osób będzie wracała już z pracy. To wtedy każdy jeszcze ”rzutem na taśmę”, będzie chciał dotankować taniego paliwa. Nawet jeżeli bak będzie ”w połowie pusty, bądź pełny”. Wszystko po to, aby jeszcze móc trochę zaoszczędzić, przed końcem takiej szansy, ale i nadchodzącymi podwyżkami.
Bo powodów do zmartwienia nie zabraknie. Już dziś widać po cenie ropy, że spodziewać się należy kolejnych wzrostów cen. Wartość baryłki idzie nieustannie w górę i jest obecnie na poziomie 102-103 dolarów. Co za tym idzie, pod koniec tygodnia należy spodziewać się tego, że ceny hurtowe diesla oraz benzyny, popchają w górę ceny detaliczne. Wrzesień nie będzie przyjemnym okresem do tankowania, jak chociażby sierpień.
Ostatni sposób na tanią jazdę?
Teraz kierowcy będą musieli bardziej przemyślanie użytkować swoje samochody. Wszystko po to, aby szukać oszczędności i nie spalać paliwa na dojazdy do pobliskiego sklepu itp. Pojazdy u większości osób będą częściej odpalane wyłącznie w sytuacjach pierwszej potrzeby, a nie wygody. Warto zatem planować sobie dobrze podróż, aby np. po pracy zrobić zakupy, a nie później jechać jeszcze raz.
Jesienią znów modna stanie się komunikacja miejska, jak i również wspólne dojazdy do pracy. Łatwiej będzie się złożyć w kilka osób na dojazd, niż samemu tułać się autobusami. Choć sama komunikacja miejska niewątpliwie też zyska na wyższych cenach paliwa. Już ostatnio było widać znacznie większe zainteresowanie takim transportem.