Dzisiejsza poranna pętla zakończyła się zwycięstwem Paddona, a jego przewaga nad drugim Latvalą jest już całkiem spora. Kierowca zespołu Volkswagena zapowiada ostrą walkę o odrobienie 23-sekundowej przewagi podczas popołudniowej rywalizacji.

Dzisiejsza walka o zwycięstwo w Rajdzie Sardynii rozpoczęła się od OS 2 Grighine Sud, który liczy sobie nieco ponad 26 kilometrów. Najszybszy na początek dnia był jadący Hyundaiem i20 Hayden Paddon, który pokonał następnego w tabeli wyników Sebastiena Ogiera o nieco ponad 5 sekund. – Mieliśmy sporo szczęścia – przyznał na mecie tego oesu Paddon. – Uderzyliśmy w ogromny kamień, który wzbił nas w powietrze. Miałem założone dwie opony z miękkiej mieszanki – po raz pierwszy na tylnej osi i proszę – jest niespodzianka!. – Bardzo dobrze na tej próbie pojechał również Robert Kubica, który na finiszu zameldował się z czasem dającym mu piąte miejsce. – Wszystko okej, jednak był to bardzo trudny i ciasny odcinek. Mieliśmy również kilka problemów z notatkami.
Kolejny, trzeci oes znajdował się na północ od poprzedniego. 18-kilometrowy Grighine Nord 1 rozpoczyna się od wąskiej, wyboistej sekcji, przechodzącej w kręty, szybki podjazd pod górę. Trudy tego odcinka nie straszne były jednak dla Haydena Paddona. Niestety, z trasy wypadł Robert Kubica. – Przejechałem przed jedną z szykan, na której zobaczyłem Roberta. Jego samochód wypadł z trasy po przejechaniu sekwencji zakrętów – powiedział na mecie Lorenzo Bertelli.
Lider rajdu Hayden Paddon powiększył po trzecim odcinku swoją przewagę do 20 sekund nad Jarim-Mattim Latvalą, a Sebastien Ogier z całego trio Volkswagena zajmuje ostatnie, czwarte miejsce. Jego strata do drugiego Fina wynosi jednak tylko 2,5 sekundy. Sensacyjny Martin Prokop, który zwyciężył pierwszy OS, po Grighine Nord plasuje się na 9 pozycji w klasyfikacji generalnej rajdu. – Było zdecydowanie lepiej niż na wcześniejszym oesie. Staram się skupiać na jeździe i utrzymywać koncentrację na najwyższym poziomie.
Poranną pętlę zakończył 2,6 – kilometrowy odcinek Sagama 1, na którym Paddon musiał uznać wyższość Ogiera. Jego strata wyniosła jednak tylko 2,5 sekundy, co nie pozwoliło Francuzowi na znaczne zmniejszenie dystansu do lidera rajdu.