Sytuacja na stacjach paliw w Polsce zaczyna wymykać się spod kontroli. Kierowcy mogą mieć problem, aby wiedzieć ile realnie kosztuje diesel lub benzyna. Tankując po stawce widocznej na dystrybutorze lub pylonie nie będziemy mieć pewności, czy mocno nie przepłacamy. Wiemy już skąd to zamieszanie.
Szalone obniżki
Z pozoru sytuacja jest bardzo korzystna, bo Polacy płacą za paliwo coraz mniejsze pieniądze, a będzie jeszcze taniej. Dzieje się tak za sprawą już ok. 2-tygodniowego trendu spadkowego cen paliw w hurcie. Rafinerie z dnia na dzień sprzedają diesel i benzynę za coraz mniejsze pieniądze. W efekcie koszty dla operatorów stacyjnych potrafią diametralnie zmienić się w ciągu 24 godzin.

Im późniejsza dostawa, tym większa szansa, że paliwo będzie tańsze. Najnowsze badanie e-petrol.pl wskazuje, że są już stacje w Polsce, które oferują benzynę 95-oktanową za… 6,12 zł/l. Z kolei w przypadku oleju napędowego odnotowano sprzedaż po stawce 6,00 zł/l. Jednak nikt nie ma wątpliwości, że te skrajne minima będą jeszcze niższe. Znajomość realnej ceny za litr wybranego paliwa jest teraz abstrakcją. Różnice cenowe na pobliskiej stacji mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Bez dobrego rozeznania trzeba tankować w ciemno i liczyć, że się nie przepłaca.
Ile kosztują diesel, benzyna i LPG?
Na dzień 12 września 2023 r. analitycy e-petrol.pl odnotowali, że benzyna 95-oktanowa potaniała średnio o 21 gr/l. To oznacza poziom 6,39 zł/l, ale lokalnie ceny są już dużo niższe. W województwach opolskim, pomorskim i świętokrzyskim Pb95 tankuje się średnio po 6,37 zł/l. Drogo jest jeszcze w woj. zachodniopomorskim (6,52 zł/l), ale spadki cen i tam to kwestia dni.

Eksperci e-petrol.pl sporą obniżkę, bo o 18 gr/l, zauważyli też w przypadku oleju napędowego. Diesel kosztuje już średnio 6,25 zł/l, ale w Świętokrzyskiem zazwyczaj jest to już 6,22 zł/l. Diesel w cenie znanej z zeszłego tygodnia (6,42 zł/l) tankuje się jeszcze m.in. w woj. lubelskim. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że najbliższe dostawy na tamtejsze stacje umożliwią korekty cen w dół.
Z obniżek nie mogą się cieszyć jedynie tankujący autogaz, bo ten dość wyraźnie drożeje. W ciągu tygodnia stawki za LPG poszybowały o 7 gr/l do średniego poziomu 2,89 zł/l. Tani autogaz uchował się jeszcze w woj. kujawsko-pomorskim (2,77 zł/l). Drogie LPG tradycyjnie straszy na pylonach w woj. dolnośląskim. Tam stacje życzą sobie za to paliwo już średnio 2,99 zł/l, a zatem pojawia się na niektórych też trójka z przodu.
Skąd te ostre zmiany cen?
Te rozbieżne trendy w przypadku LPG i paliw podstawowych (diesel, benzyna) nie są przypadkowe. Autogaz jest w Polsce importowany i jego cenę dyktuje sytuacja na rynku międzynarodowym. Nieco inaczej jest w przypadku diesla i benzyny, bowiem część rynku zaopatruje krajowa produkcja. Polskie rafinerie wyraźnie grają na zdławienie cen paliw. Prawdopodobnie ma to na celu wsparcie NBP w zmniejszeniu inflacji, a należy też pamiętać o zbliżających się wyborach.

Jeśli spojrzymy na rynek międzynarodowy to nie widać za bardzo uzasadnienia tych mocnych spadków cen w hurcie. Ropa jest najdroższa od 11 miesięcy (ponad 92 dolary za baryłkę), a tym samym w górę idą też ceny paliw gotowych w Europie. Na dodatek po ostatnim mocnym cięciu stóp procentowych, wyraźnemu osłabieniu uległa polska waluta. Kurs dolara to już ok. 4,31 – najwięcej od przełomu marca i kwietnia.