Najsłynniejszy twitterowicz będzie separatystą
„Biorąc pod uwagę, że Twitter służy jako de facto publiczny plac miejski, nieprzestrzeganie zasad wolności słowa zasadniczo podważa demokrację” – napisał w piątek Elon Musk na Twitterze. „Co powinno być zrobione?” – dodał. Następnie zapytał, czy potrzebna jest nowa platforma, po czym użytkownicy Twittera wpadli w euforię.
Am giving serious thought to this
— Elon Musk (@elonmusk) March 27, 2022
Jeden z użytkowników Twittera zaproponował, aby nowa platforma najbogatszego człowieka świata miała przejrzysty algorytm typu open source. Miałoby to zagwarantować prawdziwą wolność słowa, na co Elon Musk osobiście odpisał mu, że „poważnie się nad tym zastanawia”. Sporo osób widzi w muskowym portalu społecznościowym realną szansę. Dla wielu ludzi Musk jest osobą, która mogłaby stworzyć takie miejsce w sieci względnie bezinteresownie.
W temacie wypowiedział się także pracownik Tesli – szef działu sztucznej inteligencji (AI), czyli Andrej Karpathy. We wpisie docenił to jak doskonałe jest AI na TikToku. Musk odpisał mu, że chińska platforma to nachalny atak sztucznej inteligencji, który jest denerwujący. „Wolę być atakowany przez AI subtelnie – może róże, jakieś świece, wino, Barry White, dowcipne przekomarzanie się, tego typu rzeczy” – skomentował szef Tesli.
TikTok feels like such an obvious AI attack that it’s annoying.
I prefer to be attacked by AI with subtlety – maybe a rose, some candles, wine, Barry White, witty banter, that sort of thing …
— Elon Musk (@elonmusk) March 27, 2022
Musk musi prosić o zgodę na tweety
Mimo ogromnej popularności, Twitter jest pewnym ciężarem dla Muska, bo ma z nim związane poważne ograniczenia. Na podstawie ugody z 2018 r. zawartej z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd, każdy tweet Elona o Tesli wymaga zgody zarządu firmy. To efekt jego słynnego tweeta o rozważaniu sprzedaży Tesli, czym zmanipulował wartość akcji. Niedawno Elon Musk próbował coś z tym zrobić, ponieważ wnioskował o zniesienie obowiązku weryfikacji jego tweetów. Niestety sąd stwierdził, że wniosek jest „proceduralnie wadliwy i merytorycznie bezzasadny”.