Wysokie ceny paliw to wbrew pozorom spory kłopot dla państwa. Mniejsza konsumpcja i unikanie inwestycji mogą być dramatem dla budżetu. Jednak niższe ceny za diesel, benzynę i LPG można regulować nie tylko obniżką podatków, która także osłabia krajowe zasoby finansowe. Już 1 kwietnia w życie wejdzie bardzo pomysłowe rozwiązanie, dające oszczędność aż 70 gr na litrze paliwa.
Obniżanie VAT-u i innych podatków na paliwo jest zabiegiem bardzo skutecznym, ale nie idealnym. Choć droższy diesel, benzyna i LPG zapewniają większe wpływy do budżetu, to jednak realne obniżenie cen paliw wymusza radykalną redukcję stawek podatkowych. To sprawia, że do państwowej kasy wpada mniej pieniędzy, choć oczywiście obywatele płacą sporo mniej. Dodatkowym minusem jest to, że obniżka podatków wymaga skomplikowanej procedury w parlamencie.
Ceny paliw można obniżyć też tak
Jednak inny sposób na rozwiązanie tego problemu przedstawił rząd Francji. Tam od 1 kwietnia premier Jean Castex zapowiedział wprowadzenie zniżki na paliwo. Wyniesie ona 15 eurocentów (ok. 70 gr) za każdy litr dowolnego paliwa. Nie oznacza to jednak tego, że wraz z początkiem kwietnia na francuskich stacjach zobaczymy niższe stawki na pylonach czy przy dystrybutorze. Rządowy rabat będzie naliczany dopiero przy kasie.

Innowacyjny sposób na obniżenie cen paliw pojawił się w momencie, gdy tankowanie we Francji wymaga płacenia ponad 2 euro za litr. Z danych z 11 marca 2022 r. wynika, że diesel kosztował tam średnio już 2,141 euro za litr (ok. 10,02 zł/l), a benzyna 2,082 euro za litr (ok. 9,75 zł/l). Z polskiego punktu widzenia obniżka tych cen o ok. 70 gr na litrze nie sprawia, że we Francji będzie można mówić o specjalnie tanim tankowaniu. Warto jednak pamiętać o tym, że minimalne wynagrodzenie wynosi tam 1603,12 euro (ok. 7503,65 zł).
Diesel, benzyna i LPG będą jeszcze tańsze?
Rządowa zniżka na paliwo we Francji będzie obowiązywać do końca lipca (4 miesiące). Ceny mogą jednak spaść jeszcze bardziej, jeśli krajowe koncerny i dystrybutorzy wysłuchają apelu premiera. Jean Castex zaapelował do tych instytucji, aby także zdecydował się na jakiś gest, obniżający ceny paliw. Rządowy rabat 15 eurocentów za litr według szacunków będzie kosztować państwo 2 mld euro. Tyle mniej więcej zarobiłby rząd z dodatkowych wpływów podatkowych przez drożyznę na stacjach. Jednak w tych okolicznościach, jak przyznał premier, „wszystko wraca do Francuzów”.