Nielegalne wyścigi i zloty drifterów to niestety wciąż popularne i niebezpieczne hobby wśród młodych kierowców. W miniony weekend fatalnie skończył jeden z nich, gdy 22-letni kierowca driftując potrącił chłopaka, który próbował go filmować. Spanikowany sprawca wypadku momentalnie rzucił się do ucieczki.
To nagranie powinno być przestrogą
Do zdarzenia doszło w sobotę, 19 marca około północy w prestiżowej dzielnicy Manhattanu w Nowym Jorku. Przy zbiegu ulic Vandam i Greenwich, młodzi ludzie urządzili sobie nielegalny zlot samochodowy, na którym kierowcy popisywali się driftami. Podczas wykonywania ewolucji niektórzy podbiegają z telefonami do środka okręgu, wokół którego auto jedzie w poślizgu. Niestety w tym przypadku chęć zdobycia efektownego ujęcia była bardzo kosztowna.
23-letni Christopher Brito potknął się i wpadł pod koła czerwonego Infiniti. 22-letni amator driftu po potrąceniu prechowca, przejechał po nim i rzucił się do ucieczki. Do poszkodowanego natychmiast wezwano pomoc i z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala Bellevue. Chłopak cudem przeżył, mimo że doznał m.in. pęknięcia czaski oraz złamania rąk.
Mocne przesłanie
„Mam tylko nadzieję, że te dzieciaki przestaną tak bawić się swoim życiem, ponieważ na początku wygląda to na zabawę z tymi wszystkimi samochodami, wyścigami drag, czy cokolwiek tam robią” – wyznał wujek potrąconego chłopaka, Charles. „Muszą jednak pomyśleć o swoim życiu. Właśnie prawie straciłem siostrzeńca, więc warto przemyśleć swoje wybory” – dodał.
Kierowca czerwonego Infiniti niedługo po zajściu, wiedząc o tym, że jest ścigany w końcu się poddał. 22-latek z New Jersey został aresztowany i będzie odpowiadał przed sądem. Wśród zarzutów wymienia się napaść, niebezpieczną jazdę i ucieczkę z miejsca wypadku.