W mijającym tygodniu Polacy obserwowali podwyżki cen paliw i niestety muszą przygotować się na dalsze wzrosty. Podrożeje wszystko – diesel, benzyna i LPG – choć w różnym stopniu. Przewidywane stawki poznaliśmy, dzięki najnowszej prognozie Biura Maklerskiego Reflex.
Według informacji BM Reflex, średnia cena benzyny 95-tki to 6,70 zł/l, a 98-ki 7,02 zł/l. Za diesel płaci się średnio 7,45 zł/l, a LPG po 3,66 zł/l. Względem poprzedniego tygodnia – benzyna i olej napędowy podrożały o ok. 14-15 gr/l, a autogaz tylko o 1 grosz. W skali 2-tygodniowej, najmocniej zdrożał diesel (+42 gr/l), następnie benzyna (+30 gr/l), a najmniej LPG (+6 gr/l).
Najszybciej drożeć będzie benzyna
„Zmiany na rynku hurtowym, wskazują że to kupujący benzyny muszą się liczyć z większym wzrostem wydatków na paliwo” – uważają Urszula Cieślak i Rafał Zywert, eksperci BM Reflex. „Ceny benzyny mogą ponownie rosnąć o około 10-20 groszy na litrze. Jednak podwyżki możemy notować także w przypadku pozostałych paliw, ale w nieco mniejszej wysokości” – informują analitycy.

To oznacza, że średnia cena benzyny Pb95 może osiągnąć średni pułap nawet 6,90 zł/l. Niemal pewne jest zatem spotkanie jej nawet w cenie 7 zł/l. W przypadku oleju napędowego trzeba liczyć się ze wzrostem średnich cen powyżej 7,50 zł/l. Tankujący LPG coraz częściej będą widywać to paliwo w cenie ponad 3,70 zł/l.
Co wpływa na nasilenie podwyżek cen paliw?
„Wydarzeniem tygodnia dla rynku ropy naftowej była propozycja szóstego pakietu sankcji UE wymierzonego w Rosję” – wyjaśniają analitycy BM Reflex. „Zaproponowano całkowitą rezygnację z importu rosyjskiej ropy naftowej i paliw. Ceny lipcowej serii kontraktów na ropę naftową Brent wzrosły około 8 USD/bbl i w piątek rano ropa Brent kosztowała 113 dolarów za baryłkę” – wyliczają.
„Propozycja KE dotycząca embarga na rosyjską ropę naftową nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem przez wszystkie kraje UE” – zaznaczają Cieślak i Zywert. „Na chwilę obecną jednogłośna akceptacja szóstego pakietu sankcji przez wszystkie kraje UE wydaje się mało prawdopodobna. Najwięcej kontrowersji i dyskusji wzbudziła kwestia embarga na rosyjską ropę naftową” – wskazują eksperci.
Czy na rynek trafi więcej ropy?
Jedną z opcji na zredukowanie cen ropy jest globalne zwiększenie wydobycia. Co prawda w czwartek kartel OPEC+ zgodnie z oczekiwaniami zdecydował o zwiększeniu produkcji o 0,43 mln baryłek dziennie, to znaczenie tej informacji jest aktualnie drugorzędne.

„W rzeczywistości część krajów OPEC+ już od kilku miesięcy nie realizuje ustalonych limitów wydobycia” – przypominają analitycy. „Poza tym rodzi się pytanie czy obecny kształt polityki podażowej OPEC+ nie zostanie poddany rewizji. W wypowiedziach przedstawicieli części krajów OPEC coraz częściej pojawiają się obawy dotyczące słabnącego wzrostu gospodarczego, co w efekcie będzie miało swój ujemny wpływ na popytową stronę rynku paliw” – dodają.
Źródło: www.reflex.com.pl