Kierowcy, którzy tankowali paliwo w Polsce jeszcze w mijającym tygodniu mogą od poniedziału doznać zaskoczenia. Na wszystkich stajach w kraju już nie będzie można zapłacić za paliwo jak dotychczas. Najmocniej tę zmianę odczują tankujący diesel, ale powinna to być dla nich dobra wiadomość. O tym dlaczego tak się stało, opowiedzieli analitycy Biura Maklerskiego Reflex.
Oto jak taniało paliwo w Polsce
„Za nami pierwszy tydzień od wejścia w życie embarga na import rosyjskich produktów naftowych bez negatywnego wpływu na ceny paliw na stacjach” – zauważają Urszula Cieślak i Rafał Zywert, eksperci BM Reflex. „Co więcej, głęboka korekta cen hurtowych po 25 stycznia, kiedy notowaliśmy tegoroczne maksima, umożliwiła spadek cen oleju napędowego na stacjach” – podkreślają.
„Dzisiaj hurtowe ceny oleju napędowego są o ponad 40 gr/l netto niższe niż w szczycie, a benzyny o ponad 10 gr/l” – wyliczają analitycy BM Reflex. „Z kolei w detalu w porównaniu do ubiegłego tygodnia płacimy za diesla o 19 groszy na litrze mniej, a zmiany cen pozostałych paliw są symboliczne” – dodają.
Z danych BM Reflex wynika, że po 19-groszowej obniżce średnia ogólnopolska cena za diesel spadła do poziomu 7,47 zł/l. Natomiast benzyna 95-oktanowa potaniała tylko o 1 gr/l, czyli kosztuje średnio 6,67 zł/l. W przypadku benzyny 98-oktanowej odnotowano 3-groszowy spadek ceny do poziomu 7,37 zł/l. Zupełnie nie zmieniła się tylko średnia stawka za autogaz, bo LPG nadal kosztuje 3,22 zł/l.
Zaciera się różnica cenowa między dieslem i benzyną
„Zarówno na rynku hurtowym jak i detalicznym zmniejsza się różnica pomiędzy cenami Pb95 i ON na stacjach” – mówią Urszula Cieślak i Rafał Zywert. „Dzisiaj wynosi 79 gr/l, wobec 1,31 zł/l w listopadzie ubiegłego roku” – wspominają.
„Analiza poziomu hurtowych i detalicznych cen paliw wskazuje na możliwość obniżek cen paliw” – prognozują eksperci BM Reflex. „Zwłaszcza diesla na stacjach i to także w następnych dniach. Jednak na obniżki rzędu 20 groszy na litrze nie mamy co liczyć. Zmienia się sytuacja na rynku hurtowym, gdzie w związku z osłabieniem złotego wobec dolara i wzrostem cen paliw gotowych na rynku ARA możemy odnotować podwyżki” – zapowiadają.
Dlaczego ropa naftowa podrożała?
W piątek, 10 lutego wicepremier Rosji i minister energetyki Aleksander Nowak poinformował, że Rosja w marcu zmniejszy dobrowolnie wydobycie o 0,5 mln baryłek dziennie. Limit wydobycia dla Rosji w ramach porozumienia OPEC+ wynosi 10,5 mln bbl/d. To by oznaczało, że w marcu produkcja ropy rosyjskiej będzie ponad 1,2 mln bbl/d niższa od obowiązującego ten kraj limitu.
„Rynek ropy naftowej zareagował na tę informację 2,5-dolarowym wzrostem” – odnotowują analitycy BM Reflex. „Rynek oczekiwał już od jakiegoś czasu spadku produkcji ropy rosyjskiej. To w związku z embargiem UE na import rosyjskiej ropy i produktów naftowych. Ceny kwietniowej serii kontraktów na ropę Brent powróciły w rejon 86 dolarów za baryłkę. W skali tygodnia ropa Brent potaniała ponad 6 USD/bbl” – wskazują.
Obecnie amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (US EIA) spodziewa się spadku średniej ceny ropy Brent. W ubiegłym roku kosztowała średnio 100,94 dolarów za baryłkę. Jednak na koniec 2023 r. ta średnia powinna spaść do poziomu 83,63 USD/bbl. EIA prognozuje też wzrost światowego popytu na paliwa. W tym roku powinien się zwiększyć o 1,1 mln baryłek dziennie. Natomiast w 2024 r. oczekuje się wzrostu o 1,8 mln bbl/d.
Źródło: www.reflex.com.pl
