Po pierwszym marcowym weekendzie kierowcy w Polsce muszą przygotować się na duże zmiany na stacjach paliw. W całym kraju diesel, benzyna i LPG będą sprzedawane po nowemu. Sporo kierowców może się z tego ucieszyć, ale do ogólnego zadowolenia zmotoryzowanych wciąż daleka droga.
Zakup paliwa na stacji w przyszłym tygodniu może znacząco różnić się od tego, jak to wyglądało w tym. Przypomnijmy, że według raportu e-petrol.pl po 14-groszowej obniżce diesel kosztuje średnio 7,14 zł/l. Zaskakujący, bo aż 6-groszy spadek odnotowano też na średniej cenie LPG (3,19 zł/l). Tylko odrobinę, bo o 3 grosze na litrze spadła średnia cena benzyny 95-oktanowej do poziomu 6,69 zł/l. Z kolei Pb98 kosztuje niemal tyle samo, bo 7,39 zł/l (-1 gr).
Po ile będzie diesel, benzyna i LPG?
Jak wynika z najnowszej analizy e-petrol.pl w przyszłym tygodniu nie będzie można już płacić za paliwo tak jak w tym. Ku zadowoleniu kierowców podwyżki są jednak najmniej prawdopodobne. Ponownie oczekiwany jest wyraźny spadek cen oleju napędowego, którego średnia cena może spaść do poziomu 7,05-7,18 zł/l. W optymistycznym wariancie wiele dyskontowych stacji powinno oferować diesel poniżej 7 zł/l, choć już teraz ta cena zaczyna się gdzieniegdzie pojawiać.
Jest też duże prawdopodobieństwo, że kolejną korektę w dół zobaczymy w cenach autogazu. Średnia stawka za LPG ma według ekspertów e-petrol.pl ukształtować się w przedziale 3,14-3,21 zł/l. Kierowcy tankujący to paliwo od początku roku czekali na tak wyraźny trend spadkowy. Po przywróceniu wysokiego opodatkowania to właśnie LPG drożało najszybciej. Jednak o powrocie do cen z 2022 r. na razie nie ma mowy, to jest kilka stacji w Polsce, które wyprzedają autogaz poniżej 3 zł/l.
Mocnych obniżek wciąż nie mogą oczekiwać kierowcy tankujący benzynę. Bardzo możliwa jest tu dalsza stabilizacja cen ze wskazaniem na drobne spadki. Za benzynę 95-oktanową mamy bowiem płacić średnio 6,61-6,72 zł/l. Przewidywana stawka za benzynę 98-oktanową to z kolei 7,34-7,45 zł/l. Choć wielu kierowców benzyniaków chciałoby tankować taniej, to z drugiej strony należy się cieszyć, iż to paliwo nie drożeje. Na szczęście na razie nie widać oznak tego, by ceny miały zacząć rosnąć.
Niepewna przyszłość
Długoterminowo na razie ciężko oszacować jak będą kształtować się ceny paliw. Po okresie stabilizacji notowań ropy w okolicach 80-82 dolarów za baryłkę, surowiec zaczyna drożeć. Ropa brent drożeje do ok. 85 USD/bbl i niewykluczone są już cotygodniowe wzrosty. Wszystko przez ożywienie popytu na ropę w Chinach, czyli największym importerze tego surowca na świecie. Przewidywania tamtejszej gospodarki są optymistyczne, co jeszcze w marcu może wynieść notowania na poziom 90 USD/bbl lub większy. Dobrą wiadomością jest jednak fakt, że złoty jest mocniejszy niż w lutym. Obecnie kurs dolara to ok. 4,43.
