Nie ma co ukrywać, że flota samochodów jeżdżących po polskich drogach nie jest najnowsza. Niestety wielu osób nie stać na nowe auto nawet w przypadku dofinansowania. Powstał zatem pomysł, aby dodatek finansowy przyznawać też na samochody używane. Tak też dzieje się za granicą i na ten temat w końcu wypowiedziały się organy państwa w Polsce.

Coraz więcej ekspertów zauważa, że do szybkiego zmniejszenia emisji CO2 w transporcie nie wystarczą nowe samochody. Wsparcie musi być też oferowane wobec pojazdów z drugiej ręki, ponieważ większość społeczeństwa nie ma wystarczających dochodów. Zamiast kupować zeroemisyjne lub niskoemisyjna auta, kierowcy często remontują stare konstrukcje.

Takie przepisy już działają

Przykładem tego, jak przeciwdziałać temu zjawisku niech będzie sytuacja z USA. Tamtejsza Agencja Ochrony Środowiska rozszerzyła program dopłat do zakupu aut zelektryfikowanych. Chodzi nie tylko o elektryki z baterią (BEV), ale też hybrydy plug-in (PHEV) i elektryki z ogniwami wodorowymi (FCEV). Nabywcy takich aut mogą uzyskać ulgę podatkową do 30 proc. wartości samochodu (max 4 000 USD, czyli ok. 16 000 zł).

Co ciekawe, nowe prawo działa wstecz i obejmuje samochody zakupione z sieci dealerskiej od 1 stycznia br. Istnieją jednak ograniczenia, np. musi mieć minimum 2 lata i wartość powyżej 25 000 dolarów (ponad 100 tys. zł). W kontekście hybryd plug-in uznano, że bateria na pokładzie musi mieć pojemność minimum 7 kWh. Przepisy mają jeszcze wiele kruczków, ale te wymienione można uznać za ciekawą inspirację dla innych państw.

Czy w Polsce też się da?

W Polsce obowiązuje obecnie tylko dofinansowanie na nowe samochody elektryczne (BEV) i wodorowe (FCEV). Chodzi o program Mój elektryk, w którym można maksymalnie uzyskać 27 000 zł dodatku. Coraz więcej osób składa wnioski w tym programie, a mogłoby być ich jeszcze więcej, gdyby rozszerzono go o modele używane. Zainteresowanie nimi także stale rośnie, co pokazują zwłaszcza dane o wzroście importu używanych EV z Norwegii.

IBRM Samar poruszył ten temat z polskimi urzędami, które w końcu zajęły nowe stanowisko w sprawie rozszerzenia dofinansowania. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej stwierdził niestety, iż „nie rozważa” dołączenia używanych elektryków do swojego programu. Także Ministerstwo Klimatu i Środowiska przekazał IBRM Samar, że prowadzi nad tym tematem żadnych prac. Jako argument podano m.in. to, że doprowadziłoby do prawdopodobnie do sytuacji, że dany produkt zostałby dwukrotnie dofinansowany, ponieważ wiele elektryków w Europie zakupiono właśnie z dotacją.

Źródło: IBRM Samar