Strefa ultraniskiej emisji (ULEZ) w Londynie rozszerzy się na cały obszar Wielkiego Londynu do końca przyszłego roku. Strefa funkcjonuje od 2019 r., gdy wprowadził ją burmistrz brytyjskiej stolicy, Sadiq Khan. To rozwiązanie działa równolegle do miejskiej opłaty za wjazd do centrum miasta. Ma ona na celu zminimalizowanie liczby pojazdów w centrum Londynu

Diesel i benzyniak z limitem wieku
ULEZ karze kierowców najbardziej zanieczyszczających pojazdów. Na liście zakazanych maszyn jest większość motocykli wyprodukowanych przed 2007 r. Umieszczono tam też większość samochodów benzynowych i furgonetek wyprodukowanych przed 2006 r. Największe restrykcje mają auta na diesel, bowiem nakładane są nawet na egzemplarze wyprodukowane przed 2015 r.
Za zanieczyszczające środowisko pojazdy kierowcy muszą płacić 12,5 funta (obecnie 74,80 zł) dziennie, aby jeździć w strefie. Do końca 2023 r. taką opłatę na terenie całego miasta zapłaci każdy kierowca, którego auto to 8-letni lub starszy diesel. „Prawie połowa Londyńczyków nie posiada samochodu, ale nieproporcjonalnie odczuwają szkodliwe konsekwencje, jakie powodują zanieczyszczające pojazdy” – argumentuje wprowadzenie nowych przepisów Sadiq Khan.

Co dadzą nowe przepisy?
Władze w Londynie twierdzą, że rozszerzając strefę ultraniskiej emisji, będzie w stanie obniżyć emisje NOx z samochodów osobowych i dostawczych o 285-330 ton. Ponadto emisje CO2 w okolicach Londynu można by zmniejszyć o 135 tys. do 150 tys. ton. The Guardian zauważa, że rozszerzony ULEZ zmniejszy również liczbę najbardziej zanieczyszczających samochodów na ulicach miasta. Będzie to od 20 tys. do nawet 40 tys. mniej aut dziennie.