Akcja będzie miała jeden główny cel do weryfikacji. Już za kilka dni rozpocznie się ogólnopolska akcja edukacyjna zatytułowana „Łapki na kierownicę”. Twórcy popularnej aplikacji Yanosik będą dążyć do uświadomienia kierowcom bardzo ważnych kwestii. Jest to temat poruszany od lat, jednak niestety wciąż bardzo aktualny.
Na czym ma polegać akcja?
Jak poinformował internetowy portal yanosik.pl od 22 do 31 marca potrwa ogólnopolska akcja utworzona wspólnie przez Policję oraz Yanosika.
– W ramach akcji „Łapki na kierownicę” wszyscy użytkownicy Yanosika będą mogli wziąć udział w specjalnym quizie, który zostanie udostępniony w naszej aplikacji i zdobyć dedykowany certyfikat za 100% wiedzę na temat zagrożeń, które może powodować używanie telefonu podczas prowadzenia samochodu – mówi Małgorzata Dąbrowska, Yanosik
Organizatorzy wydarzenia, na swojej stronie przekazali także wiele interesujących rezultatów badań. W zasadzie każdy, kto uważa, że w intensywnym korzystaniu z telefonu podczas jazdy nie ma nic złego, powinien się z nimi zapoznać.
Działanie ma swoje uzasadnienie
Tak naprawdę wystarczy przejść się na spacer lub przejechać kawałek samochodem oraz obserwować kierowców, żeby całkowicie zrozumieć problem. Niezależnie od tego czy stoją na światłach, czy jadą samochodem ciężarowym ważącym wiele ton, nagminnie korzystają z telefonów. Najczęściej nie chodzi tutaj jednak o pojedyncze kliknięcie w telefon umieszczony w uchwycie. Regularnie można zaobserwować przypadki trzymania telefonu, pisania wiadomości, czy też rozmawiania bez użycia systemu głośnomówiącego.
Przepisy regulują takie zachowania jednoznacznie. Zgodnie z artykułem 45 ust. 2 pkt. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym „kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku”. Sankcje za naruszenie tego przepisu, zgodnie z nowym taryfikatorem, obowiązującym od września ubiegłego roku, to mandat w wysokości 500 złotych oraz 5 punktów karnych.
Warto także wspomnieć, że to na kierowcy i jego zachowaniu spoczywa bezpieczeństwo zarówno jego samego, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Ponieważ poruszamy się pojazdami, które często ważą kilka ton, wystarczy odrobina wyobraźni, żeby stwierdzić co może się stać. Dobrym przykładem może być chociażby kierowca, który o sekundę za późno zauważy, że pieszy wchodzi na jezdnię. Sekunda na drodze to czasami bardzo wiele. Przesłanie jest w tym przypadku dość proste-czasami warto sprawdzić jakieś powiadomienie albo wiadomość później, niż doprowadzić do tragedii.
Źródło: Yanosik.pl
Przepisy nie są precyzyjne. Jak zachować się w takiej sytuacji?
