Po zauważalnej fali spadków cen paliw w ostatnich miesiącach, ceny benzyny i oleju napędowego znów wystrzeliły w górę. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że obecne ceny paliw winduje sojusz Rosji z organizacją OPEC, której liderem jest Arabia Saudyjska. To sprawia, że benzyna widocznie podrożała, a za olej napędowy na stacjach znów trzeba zapłacić ponad 8 zł. Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało zatem, że trzeba podnieść stawki tzw. „kilometrówki”, co z pewnością nie spodoba się wielu przedsiębiorcom.
Kilometrówka – co to właściwie jest?
Każdy przedsiębiorca w Polsce ma prawo do rozliczania wydatków związanych z wykorzystaniem prywatnego samochodu do celów firmowych. Umożliwia to tzw. kilometrówka. Określa ona limit kosztów związanych z pojazdem, które możliwe są do rozliczenia w danym okresie.
Kilometrówka nie jest dowodem poniesienia kosztu. Na jej podstawie ustala się jedynie limit wydatków związanych z użytkowaniem auta, które można zaliczyć do kosztów podatkowych. Limit ten wyznacza się poprzez przemnożenie liczby przejechanych kilometrów przez stawkę za 1 km przebiegu.
Ministerstwo infrastruktury skierowało do konsultacji projekt rozporządzenia zakładającego podniesienie aktualnych stawek. Jeśli ustawa przejdzie, zostaną one zwiększone:
- z 0,5214 do 0,89 zł dla samochodu osobowego o pojemności skokowej silnika do 900 cm sześc.,
- z 0,8358 do 1,038 zł dla samochodu osobowego o pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm sześc.,
- z 0,2302 do 0,69 zł dla motocykla,
- z 0,1382 do 0,42 zł dla motoroweru.
„W świetle obliczeń i danych przytaczanych przez powyższe podmioty należy wskazać, że wzrastające koszty eksploatacji powodują, że maksymalne stawki ‚kilometrówki’, zawarte w rozporządzeniu z 25 marca 2002 r., nie gwarantują pracownikom zwrotu rzeczywistych kosztów ponoszonych przez nich z tytułu używania własnych pojazdów dla celów służbowych” – czytamy w oświadczeniu resortu.
źródło: Ministerstwo infrastruktury