Ich oczom objawił się bowiem nie dość, że najbardziej wyjątkowy samochód świata, to na dodatek należący do jednej z niewątpliwie najważniejszych osób na świecie. To trochę tak, jakby jedząc hot-doga na stacji Alf w Koziegłowach spotkać tankującego swoją Teslę Cybertruck Elona Muska. Ale zacznijmy od początku.
Wszystko zaczęło się od konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu w Glasgow w Szkocji. Konferencja klimatyczna ONZ COP 26 to ważne wydarzenie, podczas którego przywódcy wszystkich państw świata spotykają się, by ustalić, jak zintensyfikować globalne działania na rzecz rozwiązania kryzysu klimatycznego. Oczywiście nie mogło zabraknąć na niej również prezydenta Stanów Zjednoczonych, Joe Bidena. Co prawda prezydent USA zamieszkał w oddalonym o 80 kilometrów Edynburgu i do Glasgow podróżował specjalnym helikopterem (co na konferencji poświęconej zmianom klimatu jest nieco obłudne), jednak rządowe limuzyny musiały być cały czas w gotowości na wypadek awarii „śmigieł”.
BESTIA
Mowa oczywiście o tzw. „Bestiach” czyli o 12-letnich samochodach, które nadal owiane są tajemnicą. Wszystko oczywiście ze względów bezpieczeństwa. W każdym razie jest to coś, co wygląda jak duży sedan, jest zbudowane na płycie podłogowej ciężarówki, waży ponad 9 ton z całym opancerzeniem i jest w stanie wytrzymać mały armagedon. Czyli co takiego – zapewne zapytacie?
Otóż „Bestia” budowana jest na specjalne zamówienie według specyfikacji United States Secret Service. Wymogi które musi spełniać są bardzo rygorystyczne. Samochód jest w stanie przetrwać kilkunastominutowy – ciągły ostrzał z broni automatycznej, wybuch przydrożnej bomby czy atak chemiczny. Pojazd ponadto wyposażony jest w co najmniej 5-centymetrowej grubości opancerzenie oraz kuloodporne szyby o grubości 5 cm.
Platforma podłogowa to metalowa płyta o grubości 12 cm. Drzwi mają grubość 20 cm, zostały wykonane z kombinacji stopu tytanu uzbrojonego w płytki ceramiczne, stali, kevlaru, aluminium i… betonu. Za napędzenie tego bunkru na kółkach odpowiedzialny jest 6.6-litrowy silnik Duramax.
I taki właśnie samochód wraz z całym prezydenckim konwojem mogli podziwiać kierowcy na stacji benzynowej przy Calderova Street w Edynburgu. Czy prezydent był na pokładzie? Tego niestety nie wiadomo. Sam jednak fakt uczestniczenia w tak niecodziennej sytuacji był dla klientów miejscowej stacji BP nie lada niespodzianką.
Things you don’t expect to see on Calder Rd in Edinburgh – #POTUS stopping for petrol pic.twitter.com/xgJNa4Qsrq
— Gareth Mackie 🤖🎃 (@garethmackie) November 1, 2021
Just for my new followers, here’s two Beasts for the price of one pic.twitter.com/KRloyiJaG6
— Gareth Mackie 🤖🎃 (@garethmackie) November 2, 2021