Bez dwóch zdań można powiedzieć, że rynek motoryzacyjny w ubiegłym roku stanął na głowie. Pandemia koronawirusa spowodowała, że z tygodnia na tydzień z linii produkcyjnych zjeżdżało coraz mniej samochodów. Aktualnie sytuacja jest beznadziejna, żeby nie powiedzieć – krytyczna. Na nowe samochody przeważnie czeka się miesiącami. Ale jest tego jeden plus – stare zyskują na wartości w ekspresowym tempie.
W najbliższym czasie lepiej nie będzie
Kierowcy, którzy mają w zanadrzu zakup nowego samochodu w okazyjnej cenie na początku tego roku, mogą o tym raczej zapomnieć. Czegoś takiego, jak „wyprzedaż rocznika” w zasadzie już nie ma. Na nowe pojazdy trzeba czekać natomiast bardzo długo – u niektórych producentów nawet do pół roku. Wszystko przez recesję wywołaną pandemią COVID-19. Na początku 2021 roku stanęło wiele linii montażowych, a salony powoli zaczęły pustoszeć.
Powodem takiego zamieszania na rynku motoryzacyjnym był problem z produkcją półprzewodników, które są absolutnie niezbędne do produkcji nowoczesnych pojazdów. Niestety wiele wskazuje na to, że w roku 2022 raczej niewiele się w tej materii zmieni. Przynajmniej w pierwszym kwartale.
To natomiast bezpośrednio przełoży się na to, że samochody używane zyskają na wartości. Stanie się tak z oczywistych względów – jeśli w salonach wybór jest mocno ograniczony, aut „od ręki” prawie nie ma, a na nowe trzeba czekać wiele miesięcy (czasami dilerzy odmawiają nawet przyjęcia zamówienia), to na rynku wtórnym znów można spodziewać się prawdziwej rewolucji. No bo przecież skoro nowych aut jest mniej, to też zdecydowanie słabiej zasilany jest rynek samochodów używanych.
Statystyki mówią same za siebie
Według PZPM, do końca listopada 2021 r. w Polsce zarejestrowano 795 tys. To o ok. 65 tys. mniej niż w 2019 r., czyli przed wybuchem pandemii. Dlatego właśnie aktualnie sprzedaż samochodu nie jest dobrym pomysłem – używane auta cały czas będą zyskiwać na wartości. Według firmy AAA, pojazdy z roczników 2014-2016. kosztują aktualnie o 1807 zł drożej niż przed rokiem, chociaż są obecnie o rok starsze, a na liczniku mają przebieg średnio o 10 tys. km większy.
Podobnego zdania jest również popularny bloger motoryzacyjny – Michał „Michu” Jesionowski, który na swoim kanale „Miłośnicy czterech kółek -zrób to sam” na YouTube, przygotował na ten temat specjalny materiał. Jeśli zatem chcecie wiedzieć dosłownie wszystko o tym, dlaczego lepiej nie pozbywać się teraz samochodu, powinniście to zobaczyć.