W ostatnim czasie kierowcy w całej Europie obserwowali horrendalne podwyżki na stacjach paliw. To pokłosie wojny w Ukrainie i skokowego wzrostu cen ropy naftowej. Niestety wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie kierowcy w niektórych krajach na Starym Kontynencie będą musieli zmierzyć się nie tylko z drakońskimi cenami paliw, ale również ich brakiem.
Bez dwóch zdań, aby w końcu zakończyć tę wojnę, potrzebujemy jak najszybciej globalnego wycofania się z rosyjskich paliw kopalnych i wprowadzenia na nie embarga, a także pilnego dostarczenia pomocy humanitarnej osobom w potrzebie. Pierwsza kwestia ma oczywiście znaczenie absolutnie kluczowe. – W ten sposób maksymalizujemy presję na Rosję, a jednocześnie minimalizujemy szkody uboczne dla nas. Abyśmy mogli pomagać Ukrainie, nasza gospodarka musi pozostać silna – podkreślała von der Leyen.
RESZTA TEKSTU POD ZDJĘCIEM

Braknie paliwa? Taki scenariusz znów jest możliwy
Niestety jest też druga strona medalu, o której niebawem mają przekonać się Niemcy. Jak podaje portal energetyka24.com – Robert Habeck, niemiecki minister gospodarki, nie ma złudzeń i zapowiada, że europejskie embargo rosyjskiej ropy może niebawem poskutkować niedoborem paliwa w kraju.
– Może się zdarzyć, że przez ograniczony czas nie będzie wystarczającej ilości oleju, a tym samym zbyt mało benzyny – powiedział Habeck w programie „RTL Direckt”. Zapewnił jednak o trwających pracach nad rozwiązaniem tej sytuacji. – czytamy na energetyka24.com.