Rosyjska agresja na Ukrainę sprawiła, że ceny ropy podlegały ostatnio niezwykle gwałtownym wahaniom. W marcu i na początku kwietnia byliśmy świadkami prawdziwego cenowego rollercoastera na stacjach paliw. Kierowcy byli świadkami maksymalnych historycznych wzrostów, jak i spadków. Niestety wiele wskazuje na to, że ceny w najbliższym czasie znów pójdą znacząco w górę.
Według szacunków analityków, na których powołuje się Reuters, już wkrótce będziemy musieli zmierzyć się z dużymi zakłóceniami w globalnych dostawach ropy. Sprawa jest poważna, ponieważ mowa nawet o 5 milionach baryłek tego surowca dziennie.
Ceny najwyższe w historii? To realny scenariusz

Eksperci nie mają żadnych wątpliwości, że nakładane na Rosję w związku z wojną w Ukrainie sankcje oraz awarie infrastruktury przyczynią się do zwiększenia popytu. To z kolei doprowadzić może do tego, że ceny za baryłkę będą największe w historii.
Reuters przypomina, że w połowie marca br. Międzynarodowa Agencja Energetyczna wskazywała, że sama napaść Rosji na Ukrainę może zmniejszyć globalną podaż o 3 mln b/d. Rosyjskie wydobycie ropy i kondensatu gazu wyniosło pod koniec ubiegłego miesiąca 10,6 mln b/d, czyli ponad 400 tys. b./d mniej niż w lutym.